Wiadomości
Bułgarscy rolnicy nie dali się ugłaskać. Protesty będą kontynuowane
Bułgarscy rolnicy, którzy nie porozumieli się z rządem, zapowiedzieli w środę, że będą kontynuować protesty bezterminowo. Zapowiedziano między innymi blokadę autostrady łączącej Burgas i Sofię.
W środę wieczorem w urzędzie rady ministrów Bułgarii odbyło się spotkanie premiera Nikołaja Denkowa i ministra rolnictwa Kiriła Wylewa z przedstawicielami większości organizacji rolniczych. Ustępstwa na rzecz ich postulatów, które dzień wcześniej zaproponował szef rządu, okazały się jednak niewystarczające, by skłonić rolników do przerwania protestów.
Denkow obiecał przyjęcie kilku ustaw i noweli oraz ograniczenie importu słonecznika z Ukrainy. Nie ustąpił jednak w sprawie jednego z najważniejszych żądań rolników – pomocy finansowej dla wszystkich podmiotów gospodarczych w branży rolniczej, a nie tylko dla tych, którzy udowodnią, że w 2023 roku ponieśli straty. „Nie będziemy finansować rolników per capita, są duzi producenci, którzy odnotowali zyski” – oznajmił premier.
Czytaj też
Podczas negocjacji organizacje rolnicze podzieliły się, gdy część z nich zrezygnowała z kontynuownaia rozmów, podczas gdy większość postanowiła prowadzić je dalej. Po ich zakończeniu liderzy organizacji poinformowali, że jest porozumienie w sprawach ustawodawczych, lecz nie finansowych. Protesty będą trwać przez co najmniej dwa kolejne dni.
We wtorek, tak jak zapowiadano, protesty trwały cztery godziny, o godzinę dłużej niż poprzedniego dnia. Ciągniki wjechały do centrum drugiego pod względem wielkości miasta Bułgarii - Płowdiwu. Rozlewano mleko, palono słomę. Najdłużej, przez osiem godzin, trwała blokada przed mostem Dunav 2, łączącym miasto Widiń z rumuńskim Kałafatem. W czwartek spodziewane są m.in. blokady autostrady łączącej Burgas i Sofię w regionie Płowdiwu oraz autostrady 79 łączącej północny zachód kraju z grecką granicą.