Klimat
Powodzie nękają Europę i Azję. Przez globalne ocieplenie staną się częstsze [KOMENTARZ]
Austria, Belgia, Chiny, Niemcy – kraje te w ostatnich dniach nawiedziły ogromne powodzie, które pociągnęły ze sobą wiele ofiar i strat. Takie ekstremalne zdarzenia mogą być coraz częstsze – napędzi je zmiana klimatu.
Wielka woda w Europie
Aż 205 osób zabiły powodzie, jakie w lipcu wystąpiły w różnych krajach Europy. Największe straty odnotowały Niemcy – zginęło tam 173 osób, 158 wciąż uznaje się za zaginione. Szczególnie duże straty poniósł region Nadrenia-Palatynat – zginęło tam 112 osób. Na północy tego regionu spadło nawet 148 litrów wody na metr kwadratowy, co wywoływało tzw. powodzie błyskawiczne, które niszczyły domy, drogi i inną infrastrukturę. Zabrakło prądu, nie działała telefonia komórkowa, ludzie musieli chronić się na dachach i drzewach. Do pomocy trzeba było skierować wojsko. „W języku niemieckim prawie brakuje słów na spustoszenie, które się tu dokonało” – mówiła kanclerz Angela Merkel, która odwiedziła ofiary powodzi. Rząd federalny zadeklarował uruchomienie natychmiastowej pomocy finansowej w kwocie kilkuset milionów euro.
Podobne sceny rozgrywały się w Belgii. W tym kraju przez powódź życie straciło 31 osób. 163 uważa się za zaginione. Woda praktycznie unieruchomiła kraj – zaburzyła funkcjonowanie 45% linii kolejowych, zniszczyła wiele dróg, pozbawiła prądu dziesiątki tysięcy osób.
Trudna sytuacja panowała również w Austrii. Do zalań i powodzi doszło m.in. w Sazburgu, Wiedniu, Tyrolu i Kufstein. Uszkodzona została infrastruktura drogowa, energetyczna oraz niektóre budynki.
Tonące Państwo Środka
Potężne powodzie uderzyły również w Chiny. Zdaniem Financial Times’a tak potężne ulewy, jak te, które nawiedziły ten kraj w drugiej połowie lipca, zdarzają się (przynajmniej w teorii) raz na pięć tysięcy lat. Teraz jednak mogą pojawiać się znacznie częściej - wszystko przez zmianę klimatu, która zwiększa częstotliwość i intensywność gwałtownych zjawisk pogodowych.
Reklama
Jak donosi BBC, w chińskiej prowincji Henan powódź zabiła 33 osoby i wymusiła konieczność ewakuacji 360 tysięcy ludzi. W mieście Zhengzhou (stolica prowincji) w ciągu zaledwie 3 dni spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj spada średnio przez rok, przez co 12 osób zginęło wskutek zalania tuneli kolejowych i drogowych. Władze przyznały, że system pomp, który miał uchronić tunele przed zalaniem nie poradził sobie z taką ilością wody, jaka spadła na miasto. Według doniesień New York Times, urządzenia te były zaprojektowane tak, by poradzić sobie nawet z ekstremalnymi opadami, jakie trafiają się w tej okolicy raz na 50 lat. Jednakże lipcowa powódź została spowodowana deszczem, który pojawia się raz 100 razy rzadziej. Jednakże to już teraz się zmienia.
Według cytowanych przez Financial Times’a specjalistów, sytuacje takie napędzane są nie tylko przez globalne ocieplenie, ale również przez fatalną chińską politykę urbanistyczną, która nie uwzględnia radzenia sobie z ekstremalną pogodą. Problemem są również niedostatecznie rozwinięte systemy bezpieczeństwa. Wzorem może być tu system działający w Pekinie (gdzie w 2012 roku utonęło 80 osób uwięzionych w tunelach). Jednakże pekińskie rozwiązania nie zostały dostatecznie szeroko rozpropagowane w Chinach.
Będzie gorzej
Wydarzenia takie, jak te z Chin czy Niemiec mogą wkrótce występować znacznie częściej. Wszystko ze względu na spowodowaną przez człowieka zmianę klimatu, która wpływa również na pogodę, destabilizując ją. Jak podaje serwis Carbon Brief, powołując się na ponad 350 recenzowanych publikacji naukowych, na całym świecie występują obecnie ekstremalne zjawiska pogodowe (fale gorąca, susze, powodzie, huragany), których występowanie jest związane z aktywnością człowieka. Rezultaty tych badań są przytłaczające: 70% przeanalizowanych zjawisk pogodowych zyskało na intensywności lub częstotliwości z uwagi na spowodowane przez ludzkość globalne ocieplenie.
Warto zaznaczyć, że nie wszystkie takie zjawiska wynikają wprost z globalnego ocieplenia. Ocena wpływu tego procesu na konkretną sytuację wymaga odpowiednich badań. Dużą rolę odgrywają również inne czynniki, np. niewłaściwa urbanizacja polegająca na zabudowie terenów zalewowych. Ale nauka wykazała już istotny wpływ zmiany klimatu na szereg ekstremalnych zjawisk pogodowych jest. „Potrafimy wykazać wprost, że niektóre zdarzenia są efektem globalnego ocieplenia: to np. ostatnie fale upałów na Syberii i te w Ameryce. Trudniej udowodnić bezpośredni związek tego, co dzieje się w Europie z ociepleniem klimatu, bo to zjawiska podobne do dawniejszych. Ale mamy już chyba trzecią powódź stulecia w Niemczech w ciągu ostatnich 20 lat. To pokazuje, jak prawdopodobne były takie zjawiska w starszym klimacie” – mówi w wywiadzie dla portalu o2 fizyk atmosfery Szymon Malinowski.