Klimat
Kurtyka: potrzebne kompleksowe podejście do problemu suszy
Potrzebne jest kompleksowe podejście do problemu suszy, z wykorzystaniem potencjału natury, w tym terenów bagiennych i torfowisk - mówił w czwartek minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Wg danych resortu, tylko 52 gminy w Polsce realizują jakiekolwiek działania dot. przeciwdziałania skutkom suszy.
Podczas seminarium online nt. przeciwdziałania suszy minister Kurtyka podkreślił, że temat deficytu wody w Polsce jest strukturalnym wyzwaniem, które wymaga przygotowania długofalowej strategii.
Jak mówił minister, budowa sztucznych zbiorników jest potrzebna, choć dużo większy potencjał tkwi w terenach bagiennych i torfowiskach - można tam retencjonować nawet 35 mld m3 wody, czyli prawie 10 razy więcej niż w sztucznych zbiornikach. Kolejne 11 mld m3 może być retencjonowane w lasach.
"Mała retencja wodna, wsparcie rolników w tym, by budowali małe magazyny, przeniesienie akcentu z melioracji osuszających na nawadniające, retencja i wykorzystanie natury jako naturalnego mechanizmu do wspierania nas w walce o ograniczenie suszy, można zwiększyć powierzchnię terenów wodno-bagiennych, po to by więcej wody retencjonować" - wymieniał potrzebne działania Kurtyka.
Dodał, że należy też zwiększyć świadomość społeczną nt. wyzwań związanych z deficytem wody. Przypomniał, że resort uruchomił drugą edycję programu Moja Woda, który ma pomóc w łagodzeniu skutków suszy Polsce i ograniczyć zagrożenie powodziowe przez budowę przy domach instalacji zatrzymujących deszczówkę. "Program okazał się ogromnym sukcesem. W ciągu dwóch miesięcy Polacy zakontraktowali 100 mln zł dotacji na małe, przydomowe zbiorniki retencjonowania wody, systemy odprowadzania deszczówki" - powiedział szef MKiŚ.
Poinformował, że trwają prace nad stworzeniem strony www.susza.gov.pl, gdzie będzie gromadzona wiedza nt. deficytu wody. Zaznaczył przy tym, że czwartkowe seminarium jest początkiem dyskusji nt. problemu suszy.
Podczas seminarium pełnomocnik ministra ds. przeciwdziałania skutkom suszy Łukasz Lange przekazał, że według analizy resortu, zaledwie 52 gminy w Polsce realizują jakiekolwiek działania dotyczące przeciwdziałania skutkom suszy. "Łączna suma wydanych środków w skali całego 2020 r. wynosi ok. 11,5 mln zł. Jeszcze bardziej niepokojącą kwestią jest to, że spostrzegamy także gminy z poziomu województw, które nie realizują żadnego programu. Możemy to powiedzieć o gminach województwa łódzkiego, podkarpackiego czy lubuskiego.
Uczestniczący w seminarium dr Sławomir Gromadzki z Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej zwrócił uwagę, że w działaniach na rzecz ograniczenia suszy należy włączyć wszystkich partnerów, w tym rolników i samorządy lokalne. Jak wskazał, sama retencja wody nie rozwiązuje skutków suszy, z jakimi zmaga się rolnik, bo trzeba mu te wodę dostarczyć. Do tego niezbędny jest samorząd. Zdaniem Gromadzkiego, kluczowe jest opracowanie lokalnych strategii retencji wody. Powinno się w nich m.in. wyznaczyć, w których miejscach na terenie danych zlewni można planować przedsięwzięcia związane z retencją.(PAP)