Klimat
Eksperci: cena i zielone pochodzenie energii kluczowe dla konkurencyjności hutnictwa
Poziom cen energii oraz jej pochodzenie z odnawialnych źródeł to obecnie kluczowe parametry dla międzynarodowej konkurencyjności polskiego hutnictwa – mówili uczestnicy poświęconej tej branży środowej debaty podczas 13. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
„Niezbędnym warunkiem jest, aby cena energii elektrycznej dla hutnictwa była porównywalna z ceną w krajach sąsiednich lub niższa, oraz by pochodziła z odnawialnych źródeł. Niestety, Polska ma jedne z najwyższych hurtowych cen energii w Europie, a w związku ze skokowym wzrostem cen uprawnień do emisji CO2 w ostatnim czasie ceny wzrosły jeszcze bardziej” – wskazał prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH) Stefan Dzienniak.
Prezes zwrócił uwagę, iż obecna wysoka emisyjność energii elektrycznej w Polsce negatywnie wpływa na tzw. ślad węglowy wytwarzanych przez polskie huty wyrobów. „Wskaźnik ten odgrywa coraz ważniejszą rolę, zwłaszcza w kontekście szans eksportowych” – zauważył Dzienniak.
Uczestnicy dyskusji wskazywali, że polskie hutnictwo ma ambicje i potencjał, by zaangażować się w rozwój mocy wytwórczych opartych na odnawialnych źródłach, potrzebne są jednak odpowiednie rozwiązania prawne w tym zakresie.
„Bezpieczne dostawy taniej, zielonej energii jest w stanie w perspektywie najbliższych lat zapewnić jedynie lądowa energetyka wiatrowa, dlatego tak ważne jest odblokowanie nowych inwestycji poprzez liberalizację zasady 10H oraz umożliwienie przyłączeń farm wiatrowych do sieci” – przekonywał prezes hutniczej Izby.
W ocenie ekspertów, wiatraki na lądzie, zarówno obecnie jak i w przewidywalnej przyszłości, są zdecydowanie najtańszymi źródłami energii. Potrzebne są także – jak wskazują przedstawiciele środowiska hutniczego - rozwiązania wspierające przemysłową tzw. autoprodukcję energii zarówno w bezpośrednim otoczeniu zakładu (np. huty) jak i w miejscu innym niż to, gdzie energia jest zużywana.
Inny postulat środowiska hutniczego to upowszechnienie umów typu PPA, czyli bezpośrednich długoterminowych umów na dostawy prądu. W ten sposób energetyka przemysłowa oparta o OZE może odgrywać kluczowa rolę w transformacji polskiej energetyki i gospodarki – uważają przedstawiciele sektora stalowego.
Ich zdaniem, gruntowna zmiana technologiczna może dokonać się jedynie w warunkach zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony rynku w trakcie okresu przejściowego. Dlatego tak ważne dla unijnego hutnictwa jest utrzymanie obecnego systemu środków ochrony handlu, w tym kontyngentów taryfowych. Zdaniem panelistów, system ten powinien obowiązywać jeszcze przez wiele lat.
Jak mówiono podczas środowej debaty w Katowicach, jeśli hutnictwo oparte na przetwórstwie rudy żelaza ma w Polsce przetrwać, konieczne jest, aby jeszcze w tym dziesięcioleciu rozpoczęły się wielomiliardowe inwestycje w produkcję stali w technologii redukcji bezpośredniej (DRI) z użyciem wodoru, który docelowo musi być tzw. zielonym wodorem, pozyskanym z elektrolizy wody przy użyciu odnawialnych źródeł energii.
Eksperci wyliczyli, że jeśli miałby być utrzymany obecny poziom produkcji stali w Polsce, potrzeba będzie 400 tys. ton zielonego wodoru, zaś do jego wyprodukowania trzeba będzie zużyć dodatkowe 22 terawatogodziny energii elektrycznej z OZE.
„Takiej mocy nie ma obecnie w systemie i nie jest nawet ona przewidziana w ogłoszonej nie tak dawno Polityce Energetycznej Polski. Dla porównania, według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych produkcja energii elektrycznej w Polsce w 2020 r. wyniosła 152 TWh, w tym udział OZE to 10,7 proc.” – przypomniał prezes HIPH.
W ocenie uczestników panelu, także w perspektywie zmiany technologii, hutnictwo, które zawsze było najbardziej energochłonną branżą przemysłu, stanie się w perspektywie najbliższej dekady kilkukrotnie większym konsumentem energii elektrycznej niż obecnie.