Analizy i komentarze
Na półkuli północnej tracimy zimę. Coraz mniej szans na białe Święta
W Polsce mamy coraz mniej mroźnych dni i coraz mniej dni z pokrywą śnieżną. Należymy do państw, które „utraciły” najwięcej zimowych dni.
W ostatniej dekadzie 44 państwa na półkuli północnej straciły co najmniej tydzień zimy w skali roku z powodu globalnego ocieplenia – donosi organizacja Climate Central . „Stracone dni zimowe” oznaczają dni, w których minimalna temperatura utrzymywała się powyżej zera mimo panującej zimy. Najwięcej straciły ich państwa europejskie.
Naukowcy zrzeszeni w organizacji przeanalizowali minimalne temperatury zimą w latach 2014-2023 (w okresie grudzień-luty) w 123 krajach północnej półkuli, wykorzystując narzędzie Climate Shift Index . Zbadali także pojedyncze miasta – niemal połowa (393 z 901) również doświadczyła co najmniej jednego dodatkowego tygodnia z temperaturą powyżej zera zimą w skali roku.
Jednym z krajów, gdzie utracono najwięcej dni zimowych, była Polska . Analiza wykazała, że w ciągu dekady uzbieraliśmy prawie trzy dodatkowe zimowe tygodnie z temperaturami powyżej zera w skali roku. W ten sposób zajęliśmy piąte miejsce na świecie pod względem traconej zimy.
W tabeli poniżej można zaobserwować średnią liczbę dni zimowych z temperaturą powyżej zera w 13 miastach Polski gdyby zmiana klimatu nie zachodziła oraz liczbę tych „dodanych” przez zmianę klimatu. Wyniki zostały uśrednione dla ostatniej dekady (2014-2023).
Roczna liczba dni zimowych z temperaturą minimalną powyżej 0°C oraz dodana w skali w związku ze zmianą klimatu dla wybranych miast w Polsce. Wyniki uśrednione dla ostatniej dekady (2014-2023).
Miasto | Dni zimowe z temp. powyżej 0°C rocznie (średnia) | Dni zimowe z temp. powyżej 0°C w skali roku dodane przez zmianę klimatu | ||||||
Szczecin | 54 | 23 | ||||||
Gdańsk | 45 | 21 | ||||||
Lublin | 38 | 21 | ||||||
Poznań | 46 | 21 | ||||||
Wrocław | 48 | 20 | ||||||
Warszawa | 39 | 20 | ||||||
Olsztyn | 34 | 20 | ||||||
Włocławek | 41 | 19 | ||||||
Katowice | 42 | 19 | ||||||
Kraków | 35 | 19 | ||||||
Gliwice | 43 | 18 | ||||||
Opole | 44 | 18 | ||||||
Wałbrzych | 30 | 16 |
Warto przyjrzeć się też mapom przygotowanym przez portal Nauka o Klimacie dotyczących maksymalnej temperatury w Wigilię w latach 1979-2023. Wyraźnie widać, że 24 grudnia w Polsce coraz częściej panują dodatnie temperatury.
Zmiany w polskiej zimie można też prześledzić na innych mapach autorstwa Nauki o Klimacie. W latach 2011-2020 zaobserwowano wzrost temperatur o 1,7°C w stosunku do okresu referencyjnego 1961-1990.
Spada także liczba dni z temperaturą średnią dobową poniżej 0°C (termicznej zimy). W latach 1961-1990 wystąpiło w Polsce średnio 69 takich dni (na Suwalszczyźnie nawet ponad 90). W latach 2011-2020 takich dni było średnio zaledwie 48 – od poniżej 30 na północnym zachodzie, do około 60 na północnym wschodzie.
Maleje również liczba dni z pokrywą śnieżną. Z roku na rok o białe Święta coraz trudniej. W okresie referencyjnym 1961-1990 średnia ich liczba na nizinach wynosiła od około 40 dni na zachodzie do ponad 90 na północnym wschodzie. W latach 2011-2020 było ich od około 20 na zachodzie Polski do około 60 dni w części północno-wschodniej.
Jak powiedziała synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Polskiego Instytutu Badawczego ( IMGW-PIB ) Ewa Łapińska w rozmowie z Polską Agencją Prasową, coraz cieplejszy jest też początek astronomicznej zimy przypadający na 21 grudnia. Ten rok nie będzie jednak rekordowy. Ekspertka poinformowała, że najcieplejszy początek zimy astronomicznej miał miejsce w 2019 r., gdy temperatura maksymalna wyniosła od 7°C na Warmii i Mazurach do nawet 15°C w Małopolsce. W tym roku było to od 0°C w rejonie podgórskich Karpat do 6°C nad morzem. „Jest tendencja do tego, że temperatura jest coraz wyższa w okresie 21 grudnia, natomiast ten rok aktualnie nie wybija się spośród ostatnich dziesięciu lat” – podsumowała.
Zmiana klimatu nie spowoduje , że zimy i śnieżne dni w Polsce całkowicie zanikną . Chociaż średnia liczba dni mroźnych i śnieżnych maleje, to ze względu na unikalne położenie geograficzne będą zdarzać się gwałtowne, obfite opady śniegu. Wbrew intuicji, dalsze podnoszenie średniej globalnej temperatury będzie sprzyjać częstszemu występowaniu takich nagłych zjawisk. Śnieg po tego typu ekstremalnej śnieżycy zwykle szybko topnieje, ponieważ jest powodowany przez krótkotrwale występujące zjawisko i nie jest w stanie zasilić roślinności i rzek podczas wiosennych roztopów. Do tego potrzebna jest długotrwała i gruba pokrywa śnieżna. Jej brak skutkuje więc większym ryzykiem wiosennej suszy i nasiloną erozją gleb zimą. Ponadto rodzime rośliny „odzwyczajają się” od chłodu, przez co przymrozki stają się dla nich groźniejsze.