To odpowiedź na podnoszone przez związkowców podczas czwartkowych masówek w kopalni obawy o przyszłość tego zatrudniającego ok. 3,1 tys. osób zakładu, przeznaczonego – według ich informacji – do stopniowej likwidacji.
Wcześniej przedstawiciele holdingu nie odnosili się do tych doniesień, podkreślając, że decyzje należą do właściciela, czyli Skarbu Państwa. Nadzór nad górniczymi spółkami sprawuje Ministerstwo Energii.
Rzecznik KHW poinformował także, że w piątek cała niespełna 14-tysięczna załoga holdingu otrzyma ankietę z pytaniami dotyczącymi ich ewentualnej chęci skorzystania z rozwiązań osłonowych, jakie daje zmieniona ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Chodzi m.in. o urlopy górnicze i inne świadczenia.
Przedstawiciele KHW zastrzegają przy tym, że ankiety nie należy wiązać ze sprawą przyszłości kopalni Wujek - otrzymają ją pracownicy wszystkich kopalń spółki.
"Poprzez ankietę możemy określić stopień zainteresowania, jakiego należy spodziewać się w poszczególnych grupach zawodowych, przy czym podanie potencjalnego zamiaru przez pracownika nie jest żadnym zobowiązaniem, a wypełnienie ankiety i każdego z jej punktów jest dobrowolne" - podkreślił rzecznik.
Dodał, że przeprowadzenie ankiety wynika z bardzo wielu pytań otrzymanych od pracowników i organizacji związkowych, dotyczących możliwości skorzystania z zapisów znowelizowanej ustawy górniczej.
Ustawa wprowadziła dla pracowników restrukturyzowanych zakładów górniczych możliwość skorzystania z kilku instrumentów osłonowych. To m.in. maksymalnie czteroletni urlop górniczy dla pracowników zatrudnionych pod ziemią, którym ze względu na wiek, łączny staż pracy lub staż pracy pod ziemią brakuje nie więcej niż cztery lata do nabycia prawa do emerytury, a nabędą je do 1 stycznia 2023 r.
Przewidziano też urlop dla pracowników przeróbki mechanicznej węgla (do trzech lat), którym do emerytury brakuje nie więcej niż trzy lata, a prawo to nabędą przed 1 stycznia 2022 r.
Inna możliwość to jednorazowa odprawa pieniężna w wysokości 12, 8 lub 4-krotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (w zależności od terminu rozwiązania umowy o pracę) dla osób, z którymi umowa o pracę zostanie rozwiązana za porozumieniem stron nie później niż do końca 2018 r. Z tego świadczenia mogą korzystać pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej i powierzchni kopalń z co najmniej pięcioletnim stażem pracy w przedsiębiorstwie górniczym, którzy mają nie mniej niż rok do uzyskania uprawnień emerytalnych.
Znowelizowana w styczniu 2015 r. ustawa umożliwiła sfinansowanie przez państwo działań wobec kopalń przejętych przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK) - w tym świadczeń dla ich pracowników. Ustawę Sejm ponownie znowelizował 22 grudnia ub. roku przedłużając możliwości stosowania środków naprawczych i osłonowych w górnictwie do 1 stycznia 2019 r.
Do SRK trafiły dotąd zakłady przynoszące największe straty w Kompanii Węglowej: Brzeszcze (zakład kupiła później grupa Tauron), Centrum i Makoszowy, a także Katowickiego Holdingu Węglowego: znaczna część dawnej kopalni Mysłowice oraz tzw. ruch Boże Dary kopalni Murcki-Staszic. W planach KHW na ten rok jest przekazanie do SRK szybu Poniatowski (należącego do kopalni Wieczorek) wraz z pracownikami.
Związek Sierpień 80 obawia się jednak, że do SRK może trafić - w celu likwidacji - także kopalnia Wujek. Zakład tworzą dwie części (dawniej samodzielne kopalnie), tzw. ruchy: Wujek w Katowicach i Śląsk w Rudzie Śląskiej.
W czwartek związkowcy zorganizowali w obu częściach kopalni tzw. masówki, podczas których informowali górników o niepewnej – ich zdaniem – przyszłości zakładu. Rzecznik związku Sierpień 80 Patryk Kosela poinformował, że tematem masówek jest „niedopuszczenie do dalszych działań KHW, zmierzających do likwidacji kopalni, poprzez najpierw przekazanie Ruchu Śląsk do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a później zrobienie tego samego z Ruchem Wujek”.
Według związków zawodowych, „KHW prowadzi destrukcyjną politykę dotyczącą kierunków sprzedaży, jak i wstrzymywania sprzedaży węgla”. Ma to na celu – jak podali związkowcy z Sierpnia 80 - spowodowanie swoistego "zasypania kopalni węglem", co będzie miało negatywny wpływ na rachunek ekonomiczny tej kopalni i będzie argument za zbyciem kopalni do spółki restrukturyzacyjnej.
Problemem katowickiej części kopalni było wcześniej kosztowne wydobycie pod miastem, a w perspektywie – wyczerpanie się złoża eksploatowanego obecnie pod lasami. Największy problem rudzkiej części, gdzie pracuje ok. 1650 osób, to kumulujące się podziemne zagrożenia i trudne warunki geologiczne; podnosi to koszty wydobycia, co przy spadających cenach węgla negatywnie wpływa na wyniki.
Przedstawiciele KHW wskazują, że wszystkie działania naprawcze w holdingu muszą wpisywać się w ogólny plan przekształceń w polskim górnictwie. „W spółce trwa nadal program naprawczy, a całe górnictwo jest w trakcie przekształceń. O ich ostatecznym wyglądzie zadecyduje właściciel, który pracuje nad tymi koncepcjami” – powiedział rzecznik holdingu.
„Właściciel pracuje nad rozwiązaniami systemowymi dotyczącymi całego górnictwa, nie tylko kopalń KHW, czy ich poszczególnych ruchów. Rozwiązania szczegółowe mogą być opracowywane, podawane w momencie, gdy będzie rozwiązanie systemowe, ogólne. Dlatego nie możemy się odnieść do konkretnych kwestii szczegółowych” – dodał Jaros; później sprecyzował jednak, że "obecnie nie ma żadnych decyzji dotyczących przekształceń kopalni Wujek bądź któregoś z jej ruchów".
Przypomniał, że jak dotychczas, w KHW zmniejszanie zatrudnienia udawało się przeprowadzać „w sposób maksymalnie uwzględniający interesy pracownicze”.
O sytuacji kopalni Wujek mówił podczas marcowego spotkania z dziennikarzami w Katowicach pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Przyznał, że w perspektywie kilku lat konieczne będzie rozważenie przyszłości kopalni, przy zachowaniu jej historycznego znaczenia – na początku stanu wojennego od milicyjnych kul zginęło tam dziewięciu górników.
„Wiemy, że Wujek jest kopalnią, która ma swoją wagę historyczną, ale jeśli chodzi o dojście do złóż i perspektywę - trzeba mieć na uwadze, że ta kopalnia nie będzie już kopalnią +ciągnącą+ strukturę holdingową” – mówił wiceminister.
„Raczej musimy przemyśleć, jak wykorzystać te osoby (tam zatrudnione); w perspektywie 4-5 lat trzeba będzie pomyśleć o tym, żeby nie stracić symbolu Wujka, a zarazem wykorzystać potencjał ludzki, który tam jest” – dodał Tobiszowski.
Odnosząc się do rudzkiej części zakładu – Śląska – wiceminister poinformował, że obecnie jest etap „decyzji Wyższego Urzędu Górniczego co dalej z kopalnią Śląsk, bo tam przygotowujemy plan inwestycyjny”. Chodzi o zgodę na wydobycie w sytuacji zagrożeń i trudnych warunków geologicznych. Kilka lat temu wybuch metanu zabił w tej kopalni 20 górników i ranił kilkudziesięciu innych.
Zobacz także: Związkowcy straszą w KHW