Reklama

Portal o energetyce

Jesienią Rosja zastraszy Kaukaz podwójnymi manewrami na ogromną skalę

  • Fot. Flickr

Pomimo zaniepokojenia i apeli państw zachodnich skierowanych do Moskwy nie tylko nie odwoła ona manewrów Kavkaz 2012, ale w podobnym czasie przeprowadzi ćwiczenia wojskowe z udziałem swoich sojuszników w Armenii.



Kaukaz to wulkan. Dodajmy wulkan aktywny za sprawą Rosji, do której niegdyś należał w całości. O zbrojeniach tego państwa, w tym konkretnym regionie świata pisałem niedawno, ale życie znów przynosi nam nowe fakty i każe pochylić się nad tematem raz jeszcze.

8 sierpnia Prezydent Władimir Putin spotkał się w Moskwie z Serżem Sarkisjanem. Ormiańska głowa państwa przybyła do Rosji z roboczą wizytą. Głównym tematem rozmów było bezpieczeństwo na Kaukazie i współpraca w obrębie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ, tzw. rosyjskie NATO).

Ponieważ Armenia stanowi dziś de facto rosyjski protektorat nie są to sensacyjne tematy, Moskwa jest militarnie obecna na terytorium tego kraju (baza w Giumri) oraz zaangażowana w mediację związaną z uregulowaniem konfliktu karabaskiego (Górny Karabach to ormiańskie parapaństwo na terytorium Azerbejdżanu). Jeśli jednak przyjrzymy się deklaracjom obu polityków bardziej uważnie i rozpatrzymy je na "kaukaskim tle geopolitycznym" to robocza wizyta Sarkisjana w Moskwie okaże się interesująca.

Armeński Prezydent w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że istnienie bazy rosyjskiej na terytorium jego kraju to wymóg bezpieczeństwa w tym niestabilnym regionie świata. Dlatego zaangażowanie we współpracę wojskową z Rosją jest duże a "jesienią Armenia będzie gościć na swoim terytorium ćwiczenia OUBZ".

Słowa te uwidaczniają finezję rosyjskiej dyplomacji. Ponieważ manewry Kavkaz 2012 znalazły się pod ostrzałem dyplomatycznym państw Zachodu, 7 sierpnia generał FR Alexander Postnikov poinformował, że nie są one wymierzone w żadne państwo, ani blok państw. Nie będą w nich brały udziału jednostki spoza Rosji, ćwiczenia zostaną przeprowadzone wyłącznie na federalnym terytorium. Tymczasem dokładną odwrotnością Kavkaz 2012 będą również odbywające się jesienią -co tylko spotęguje wrażenie manifestacji rosyjskiej siły- manewry "Współpraca 2012". Będą się one odbywały na terytorium Armenii, a w ich ramach wezmą udział siły szybkiego reagowania OUBZ . To zbrojne ramię wspomnianego sojuszu militarnego, w którym hegemoniczną rolę pełni Moskwa jest nieustannie rozwijane.

Być może bardziej istotna jest jednak kolejna informacja związana z jesiennymi planami Kremla. "Współpraca 2012" będzie obejmować również ćwiczenie pretekstu do użycia wspomnianych sił szybkiego reagowania OUBZ. Scenariusz manewrów mówi bowiem o odepchnięciu wrogiej agresji skierowanej w Armenię w wyniku apelu jej władz o pomoc skierowaną do najwyższych władz OUBZ.

Rosyjska jesień na Kaukazie to w tym kontekście wyraźny sygnał skierowany do Azerbejdżanu, który coraz szybciej integruje się z wrogim Moskwie blokiem politycznym, w skład którego wchodzi Turcja i Gruzja (tzw. Trójkąt Trabzoński). Zresztą cel polityczny manewrów OUBZ powielają także ćwiczenia Kavkaz 2012, obejmujące wzmocnioną w zeszłym miesiącu Flotyllę Kaspijską na dagestańskich wodach sąsiadującym z ziemiami Azerów. Spoglądając na aktywność polityczną Baku i integrującego się Trójkąta Trabzońskiego (Turcja-Gruzja-Azerbejdżan) zaczynamy pełniej rozumieć zapewnienia rosyjskiego generała, który stwierdził, że Kavkaz 2012 "nie jest skierowany w żadne państwo ani blok państw"...

Piotr A. Maciążek

 
Reklama

Komentarze

    Reklama