Górnictwo
Związkowcy z PGG oczekują szybkich ustaleń w sprawach płacowych
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej (PGG), którzy wystąpili do zarządu spółki o dodatkowe świadczenia finansowe w tym roku oraz 12-procentową podwyżkę płac w roku 2020, oczekują pierwszych ustaleń w tych kwestiach do 23 września. W przeciwnym razie zapowiadają wszczęcie sporu zbiorowego.
We wtorek przedstawiciele działających w tej największej górniczej firmie związków spotkali się, by podsumować poniedziałkowe rozmowy płacowe z zarządem spółki. Uczestniczył w nich wiceminister energii Adam Gawęda, który w poniedziałek podkreślał m.in., że zarząd PGG potrzebuje czasu na dokonanie niezbędnych analiz. Związkowcy postanowili we wtorek, że dadzą zarządowi czas i wstrzymają się na razie z ogłoszeniem sporu zbiorowego.
"Zarząd poprosił o 2,5 tygodnia czasu na przeprowadzenie kolejnych analiz i wyliczeń związanych z naszymi postulatami płacowymi. W ten sposób może to trwać miesiącami, dlatego dziś na spotkaniu liderów central związkowych podjęliśmy decyzję, że dajemy zarządowi maksymalnie jeszcze tylko dwa tygodnie. Oczekujemy, że najpóźniej 23 września zapadną pierwsze konkretne ustalenia, inaczej rozpoczynamy spór zbiorowy" – poinformował szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek.
Jednocześnie liderzy central związkowych podjęli decyzję, że 11 września w kopalniach PGG odbędą się tzw. masówki, podczas których reprezentanci związków zawodowych przedstawią załodze przebieg dotychczasowych rozmów i plan kolejnych działań.
1 sierpnia związki zawodowe działające w PGG skierowały do zarządu spółki cztery postulaty dotyczące kształtowania płac w firmie w czwartym kwartale tego roku i w roku 2020. Domagają się podwyżek płac o 12 proc., przedłużenia zapisów porozumienia z kwietnia 2018 r. w sprawie dopłat do dniówek w wysokości od 18 do 32 zł, włączenia tego tzw. dodatku gwarantowanego z ubiegłorocznego porozumienia do sumy, na podstawie której naliczane będą nagroda barbórkowa i tzw. czternasta pensja, oraz wypłacenia górnikom rekompensaty za tegoroczne listopad i grudzień, kiedy mniej jest dni roboczych.
Zdaniem szefa górniczej Solidarności, pojawiła się szansa, że jako pierwszy doczeka się spełnienia postulat dotyczący przedłużenia zapisów porozumienia z kwietnia 2018 r. w sprawie dopłat do dniówek w wysokości od 18 do 32 zł. "Mamy takie sygnały, że jest gotowość ze strony zarządu, aby te dopłaty utrzymać. W naszej ocenie byłby to wyraźny sygnał, że zarząd nie ściemnia, nie prowadzi gry na czas, lecz chce poważnych i rzeczowych rozmów" – podkreślił Hutek, cytowany w informacji śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Dotychczas odbyły się dwie rundy rozmów płacowych w PGG - 29 sierpnia i 9 września. Po pierwszej rundzie, która nie przyniosła zbliżenia stanowisk, strona społeczna zwróciła się do ministra energii o objęcie nadzorem tych rozmów. W drugim spotkaniu uczestniczył wiceminister energii Adam Gawęda. Związkowcy liczą, że 23 września w rozmowach także weźmie udział wiceminister lub szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski.
W poniedziałek wiceminister Gawęda powiedział dziennikarzom, że konieczne jest powiązanie wynagrodzeń i premii z tym, na co stać PGG. "Przed Polską Grupą Górniczą dzisiaj rysuje się bardzo dobry i perspektywiczny horyzont, ale on wymaga dużych nakładów, dużej mobilizacji - i dzisiaj też to zostało zakomunikowane stronie społecznej" - mówił. Poinformował też, że "w tym roku PGG wypłaci 171 mln zł ponad umowę" (dodatkowe środki w stosunku do wcześniejszego porozumienia płacowego z 2018 r. - PAP), z czego ponad 70 mln zł to już wypłacona jednorazowa premia. Gawęda podkreślał, że jego obecność podczas rozmów zarządu PGG ze związkami jest potwierdzeniem deklaracji, że wszystkie problemy w górnictwie będą rozwiązywane "w drodze bardzo odpowiedzialnego dialogu".
Odnosząc się do postulatów płacowych związkowców, wiceminister przypomniał w poniedziałek, że "Polska Grupa Górnicza realizuje bardzo odpowiedzialny plan inwestycyjny na wielomiliardową, sięgająca prawie 3 mld zł, skalę" - to m.in. udostępnienie nowych pól wydobywczych, przygotowanie nowych wysokowydajnych ścian oraz większe nakłady na nowoczesny, zapewniający bezawaryjną pracę, sprzęt. "W tej chwili trwa analiza - i strony zasobowej złóż, i kwestii realizowanych inwestycji, jak również planu techniczno-ekonomicznego do końca roku, jaki on będzie po stronie produkcyjnej i po stronie sprzedażowej. W związku tym na dzisiaj (...) zarząd nie jest jeszcze w stanie precyzyjnie określić, jak zakończy się ten rok" - tłumaczył Gawęda, wskazując na potrzebę czasu do przeprowadzenia niezbędnych analiz.
W ub. tygodniu prezes PGG Tomasz Rogala szacował łączny koszt związkowych postulatów płacowych - dotyczących tego i przyszłego roku - na ponad 600 mln zł. Jak mówił w poniedziałek szef związku Sierpień 80 w PGG Przemysław Skupin, wydatkowanie takiej kwoty oznaczałoby ok. 800 zł netto w przeliczeniu na jednego górnika. Według związkowców, nie jest to wygórowane żądanie.
Zatrudniająca ok. 42 tys. osób PGG to największy krajowy producent węgla kamiennego. Ubiegłoroczny zysk spółki wyniósł 493 mln zł; zysk prognozowany jest również w tym roku - według Hutka, może to być 800 mln zł. W ub. tygodniu prezes spółki zaprzeczył, by tegoroczny zysk mógł sięgnąć takiej kwoty.
Poprzednie porozumienie płacowe w PGG, dotyczące lat 2018-2019, podpisano 23 kwietnia ub. roku. Ustalono wówczas, że w 2018 r. Grupa przeznacza na podwyżki wynagrodzeń 280 mln zł, a w 2019 r. ich koszt przekroczy 300 mln zł, co oznaczało ponad 7-procentowy wzrost płac. Pierwotnie związkowcy domagali się 10-procentowych podwyżek, co oznaczałoby roczny koszt powyżej 400 mln zł. W zeszłorocznym porozumieniu ustalono też zasady wypłaty tzw. 14. pensji, uzależniając część tego świadczenia od stopnia wykonywania planów wydobywczych przez kopalnie.(PAP)