Reklama

Górnictwo

Związkowcy wznowili rozmowy płacowe z zarządem PGG

Autor. Fot. Pixabay

Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej wznowili w piątek rano rozmowy z zarządem spółki w ramach sporu płacowego. Wcześniej sztab protestacyjno-strajkowy omówił efekty czwartkowego spotkania z wiceszefem MAP w Warszawie, po którym obie strony oceniły, że jest szansa na porozumienie.

W sporze toczącym się w PGG związkowcy domagają się wartej w sumie 67 mln zł rekompensaty pieniężnej za przepracowane od września do grudnia ub. roku weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi. Oczekują także wzrostu średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie.

W czwartek związkowcy spotkali się w Warszawie z wiceministrem aktywów Piotrem Pyzikiem, który ocenił po rozmowach, iż obie strony wykazały wolę kompromisu, zaś w piątek możliwe jest zawarcie porozumienia.

Przed piątkowymi rozmowami lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek potwierdził, że czwartkowe spotkanie przybliżyło szanse na porozumienie, nie chciał jednak przesądzać, czy do niego dojdzie. "Jest szansa na porozumienie. Jak będzie - zobaczymy" - powiedział związkowiec. "Spodziewamy się dobrych rozmów" - mówił Rafał Jedwabny z Sierpnia'80.

W czwartek wieczorem w Polsat News minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin poinformował, iż podczas czwartkowego spotkania w siedzibie MAP osiągnięto wstępne porozumienie. "Osiągnęliśmy wstępne porozumienie co do oczekiwań górników, oczekiwań płacowych, czyli dodatkowej nagrody i podwyżki wynagrodzeń od drugiego kwartału tego roku" - mówił minister.

Czytaj też

Sasin przyznał, że sytuacja "jest niezwykle trudna", ponieważ górnicy z PGG już dwukrotnie blokowali tory, uniemożliwiając wywóz węgla z kopalń. "Nie możemy pozwolić, aby ta akcja przybrała na sile, aby się powtórzyła, bo mamy konieczność zapewnienia dostaw węgla do elektrowni. W przeciwnym wypadku elektrownie nie będą wytwarzały prądu i ciepła" - podkreślił.

We wcześniejszych, zakończonych fiaskiem rozmowach ze związkowcami przedstawiciele PGG argumentowali, iż kluczową dla spółki sprawą jest wdrożenie procedowanej obecnie w parlamencie ustawy, ustanawiającej system publicznego wsparcia dla górnictwa. W środę wieczorem ustawę, głosami opozycji, odrzucił Senat. Przedstawiciele rządu spodziewają się, że Sejm odrzuci senackie weto.

W przeprowadzonym w środę i czwartek w kopalniach PGG referendum strajkowym wzięło udział blisko 58 proc. pracowników spółki (ponad 21,2 tys. osób), z których 98,65 proc. (przeszło 20,7 tys.) opowiedziało się za strajkiem. Na razie związki podtrzymują ustalony harmonogram protestów, którego częścią ma być bezterminowa blokada wysyłki węgla z kopalń do elektrowni od 17 stycznia.(PAP)

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama