Reklama

Transformacja bez planu? Regiony węglowe apelują o więcej wsparcia

Autor. Canva

Ze Śląska i innych regionów Polski znika węgiel, a do końca dekady zatrudnienie w branży spadnie drastycznie. Unijny Fundusz Sprawiedliwej Transformacji ma złagodzić skutki zmian, jednak jego przyszłość pozostaje niepewna.

Transformacja energetyczna w Polsce przyspiesza, a jej skutki najmocniej odczuwają regiony związane z wydobyciem węgla, w tym przede wszystkim Śląsk. Jak wylicza Business Insider, zgodnie z prognozami liczba pracowników zatrudnionych w kopalniach i elektrowniach ma spaść z niemal 63 tys. w 2021 r. do zaledwie 12,3 tys. pod koniec dekady. W odpowiedzi na te zmiany Unia Europejska utworzyła Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST), z którego Polska otrzymała już 3,85 mld euro.

YouTube cover video

Środki z FST kierowane są do pięciu regionów: Śląska, Małopolski Zachodniej, subregionu bełchatowskiego, Wielkopolski Wschodniej i subregionu wałbrzyskiego. Celem funduszu jest łagodzenie społecznych i gospodarczych skutków odejścia od węgla. Można je przeznaczać m.in. na rozwój lokalnej przedsiębiorczości, OZE, cyfryzację, rewitalizację terenów pogórniczych oraz wsparcie dla osób poszukujących pracy. Jednak pomimo dużego zaangażowania środków i ambitnych planów, w regionach pojawiają się głosy niepokoju.

Reklama

Trudności przedsiębiorstw

Jak wskazuje raport Polskiej Zielonej Sieci, lokalne społeczności i samorządy zmagają się z brakiem jasnych strategii rozwoju, trudnościami w uzyskaniu wkładu własnego i obawami o to, czy małe i średnie firmy będą w stanie zastąpić miejsca pracy w wielkich zakładach. Respondenci z Bełchatowa i Śląska apelują też o rozszerzenie wsparcia na większe przedsiębiorstwa i firmy próbujące się przebranżowić.

BI dodaje, że ciekawym przykładem pozytywnych działań jest Wielkopolska Wschodnia, czyli region, który do 2030 r. ma odejść od węgla brunatnego, a do 2040 r. osiągnąć neutralność klimatyczną. Tam w 2024 r. uruchomiono program „Droga do zatrudnienia po węglu”, oferujący nawet 150 tys. zł na wsparcie nowego zatrudnienia lub 120 tys. zł na własną działalność. To dowód na to, że FST może przynosić realne korzyści, jeśli działania są dobrze zaplanowane i skoordynowane.

Eksperci podkreślają, że zakończenie działania Funduszu po obecnej perspektywie finansowej (2021–2027) byłoby błędem. W ich ocenie odebranie wsparcia byłoby symbolicznym złamaniem obietnicy danej regionom węglowym i mogłoby zniszczyć społeczne zaufanie do zielonej transformacji. Tym bardziej że 2025 rok przyniesie przegląd śródokresowy funduszu i może otworzyć drogę do elastyczniejszych zasad przyznawania środków, również większym przedsiębiorstwom czy sektorom innowacyjnym, jak biogazownie w regionach rolniczych.

    W kolejnej unijnej perspektywie finansowej (2028–2034) po środki z FST mogą sięgnąć także regiony dotąd pominięte – np. Turoszów czy Bogdanka. Wszystko jednak zależy od decyzji Brukseli i krajowych negocjacji, które zdecydują o przyszłości tego strategicznego instrumentu. Jedno jest pewne – bez jego kontynuacji transformacja węglowych regionów może napotkać poważne bariery społeczne i ekonomiczne.

    Reklama
    Reklama

    Komentarze

      Reklama