Reklama

Wiadomości

Siemoniak: nie wyobrażam sobie, żeby zamknąć kopalnię i elektrownię w Turowie

Tomasz Siemonika D24
Autor. R. Suchy

Nie wyobrażam sobie, żeby można było zamknąć kopalnię, elektrownię, ale chciałbym wiedzieć, kto odpowie za błędy, które popełniono - powiedział wiceszef PO, poseł KO Tomasz Siemoniak w Polskim Radiu 24, odnosząc się do wtorkowego postanowienia WSA dot. kopalni w Turowie.

Reklama

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Skargę na decyzję środowiskową złożyły jesienią 2022 roku m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.

Reklama

Siemoniak w środę w Polskim Radio 24 pytany był jak odnosi się do tego wyroku. "Oczywiście nie wyobrażam sobie, żeby można było zamknąć kopalnię, elektrownię ze względu na pracowników i ze względu na to, że to jest 7-8 proc. polskiego bilansu energetycznego. Natomiast oczekiwałbym, że ktoś w końcu odpowie za to, że popełniane są tak poważne błędy po polskiej stronie, bo sąd administracyjny bada dokumenty, bada procedury, bada zgodność terminów, formalności, to oznacza, że ktoś po polskiej stronie to zawalił" - powiedział poseł.

"Dziś wzmożony premier Morawiecki i wicepremier Sasin pojadą, będą tam grzmieć na sąd, sędziów. (...) Więc, można taką metodą oczywiście wszystkie swoje błędy przykrywać, ale je chciałbym usłyszeć, kto personalnie za to odpowiada, czy w ministerstwie, czy jakiejś grupie energetycznej" - wskazał Siemoniak. "Niech ktoś porządnie się tymi sprawami zajmie: i polskim prawem zgodnością, i uregulowaniem spraw z Czechami" - dodał.

Reklama

"Trzeba tutaj tak podziałać - rząd ma prawników, może wynająć dowolne kancelarie - żeby takich spraw nie przegrywać, a przede wszystkim pilnować u siebie porządku, ale mamy rząd, w którym nikt za nic nie odpowiada, w takim sensie, że ktoś coś zawali i dalej jest ministrem, urzędnicy są tutaj bezkarni. Jak mówię: chciałbym dokładnie wiedzieć, kto odpowiada za to, że ta sprawa została przegrana przed polskim sądem administracyjnym (...) - mówił poseł.

Odniósł się do pytania, czy dopuszcza, że to sędzia, który rozpatrywał tę sprawę się pomylił, że były w przeszłości w innych wyroki, które były w kolejnych instancjach podważane. "Tak działa wymiar sprawiedliwości. Powinien był niezawisły. Sędziowie orzekają według swego uznania, można się od tego odwołać, apelować, są wyższe instancje, są pewne zabezpieczenia, by nie doprowadzać do sytuacji takiej, że przestaje działać wielki zakład pracy, do czasu rozstrzygnięcia są zabezpieczenia, że nie przerywa się jego działalności nawet wtedy, gdy są wątpliwości" - mówił Siemoniak.

Premier Morawiecki wraz z wicepremierem, szefem MAP Jackiem Sasinem złożyli w środę wizytę w Turowie, by wyrazić sprzeciw wobec decyzji warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. - To bezprawie i jawne uderzenie w polski interes - oświadczył Morawiecki w czasie wizyty. Jak dodał, wyroku, który nie bierze pod uwagę interesu Polaków wykonywać nie trzeba.

We wcześniejszym wpisie w mediach społecznościowych Morawiecki podkreślił: "Nie ma naszej zgody na bezprawie, jakim jest decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o wstrzymaniu prac w kopalni w Turowie". "Nie możemy jej zrealizować i zrobimy wszystko, żeby ją uchylić" - zapowiedział premier.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze