Reklama

Wiadomości

Niemcy usuwają wiatraki by zrobić miejsce dla kopalni węgla brunatnego

Autor. Unsplash

Jak wygląda niemiecka transformacja energetyczna w praktyce? Koncern RWE rozpoczął właśnie demontaż farmy wiatrowej, by zrobić miejsce dla poszerzającej się odkrywki węgla brunatnego w zachodnim regionie Nadrenii Północnej-Westfalii.

Reklama

Jak podaje serwis euobserver.com, jedna turbina została już rozebrana a kolejnych siedem czeka na demontaż. Na terenie, gdzie kiedyś stała farma wiatrowa, rozszerzająca się kopalnia Garzweiler ma szacunkowo wydobyć dodatkowo nawet 20 milionów ton węgla.

Reklama

Decyzja o rozbiórce turbin wiatrowych jest wynikiem ubiegłorocznych negocjacji wicekanclerza Roberta Habecka z Moną Neubaur, minister gospodarki Nadrenii Północnej-Westfalii. W zamian koncern energetyczny RWE miał zgodzić się na wycofanie się węgla już w 2030 roku, czyli 8 lat wcześniej niż początkowo planowano. Jednakże, ostatnie półtora roku wyraźnie pokazały, iż niemiecki sektor energetyczny może być nieprzewidywalny, w związku z czym należy podchodzić do wskazanej daty z pewną dozą ostrożności.

Czytaj też

Aktywiści klimatyczni nie ukrywają swojego oburzenia wywołanego decyzją. „Obecny kryzys klimatyczny wymaga pilnych i wspólnych wysiłków, aby przyspieszyć wdrożenie każdej turbiny wiatrowej, panelu słonecznego czy pompy ciepła, na jakie nas stać” – powiedział Fabian Huebner z organizacji Beyond Fossil Fuels.

Reklama

Głos w sprawie zabrał również koncern energetyczny RWE. Spółka zasłaniając się trwającą na Ukrainie wojną, jednoczenie argumentuje, że konieczność wydobycia węgla wynika z nasilającego się kryzysu energetycznego.

Czytaj też

W Bundestagu brakuje jednomyślności w kwestii rozwiązania kryzysu energetycznego. Trwające nieustannie debaty dotyczące problemu wzrostu cen energii nie tylko nie przynoszą rozstrzygnięć, ale także stanowią dodatkowe obciążenie dla już i tak mocno nadwyrężonej krajowej gospodarki.

Niedawno na łamach serwisu opisaliśmy apel Friedricha Merza, lidera niemieckiej partii CDU, o niezwłoczne ponowne uruchomienie wygaszonych elektrowni jądrowych. Tymczasem jego partyjny kolega, premier Saksonii Michael Kretschmer, niejednokrotnie opowiadał się za naprawą wysadzonych gazociągów Nord Stream, nawołując tym samym do powrotu do rozwiązań sprzed wojny na Ukrainie, czyli importu taniego gazu ze Wschodu.

Reklama

Komentarze

    Reklama