Reklama

Największy producent kobaltu wstrzymuje eksport. Chce wywołać szok cenowy

Autor. Envato

Demokratyczna Republika Konga niespodziewanie ogłosiła czteromiesięczny zakaz eksportu kobaltu. Decyzja jest bezpośrednią reakcją na drastycznie niskie ceny i chroniczną nadpodaż surowca.

Jak podaje serwis Fastmarkets, eksporterzy wprowadzili zakaz eksportu 22 lutego, nie informując o tym swoich odbiorców. Producenci baterii litowo-jonowych, elektroniki oraz pojazdów elektrycznych, do których kobalt jest niezbędny, nie otrzymali żadnych wcześniejszych sygnałów, a informacje o zakazie dotarły do nich dopiero z doniesień prasowych.

Reklama

DRK odpowiada za 77% globalnej produkcji kobaltu. Według źródeł rząd ponownie przeanalizuje decyzję po trzech miesiącach, ale przez ten czas surowiec nie będzie sprzedawany za granicę. Nie oznacza to jednak wstrzymania wydobycia. Kopalnie planują gromadzić kobalt w oczekiwaniu na zniesienie blokady.

    Decyzja Kinszasy to reakcja na trudną sytuację na rynku. Od miesięcy kobalt zmaga się z nadpodażą, a ceny metalu spadły do najniższego poziomu od ośmiu lat. W 2024 r. globalna produkcja wyniosła około 300 000 ton, a nadwyżka na rynku rafinowanego kobaltu osiągnęła 27 000 ton.

    YouTube cover video

    Zakaz eksportu odbił się szerokim echem na rynku, choć opinie są podzielone. Niektórzy uczestnicy uważają, że to jedynie krótkoterminowe zamieszanie, które nie wpłynie znacząco na dostępność metalu w Europie.

    Reklama

    Nowy gracz na rynku

    W międzyczasie Chiny odnotowały eksplozję importu półproduktów kobaltu, który w 2024 roku wzrósł o ponad 64% do 188 056 ton. Boom importowy wynikał z ogromnej podaży metalu z DRK, jednak zakaz eksportu może skutecznie podciąć dostawy i naruszyć stabilność chińskich zakladów produkcyjnych. W ciągu ostatnich czterech miesięcy 68 000 ton kobaltu w postaci wodorotlenku popłynęło do Chin.

    „To może być ogromne uderzenie dla chińskiego przemysłu” – ostrzega Robert Searle, analityk Fastmarkets. „Jeśli Pekin nadal będzie przetwarzał kobalt w obecnym tempie, ich zapasy mogą się wyczerpać szybciej niż się spodziewamy”. To sprawia, że Indonezja staje się coraz ważniejszym graczem. Jej rosnący udział w rynku (10%) może okazać się kluczowy w okresie blokady eksportu z Afryki. W 2024 roku kraj ten odpowiadał za 31 000 ton kobaltu, a jego technologia i infrastruktura pozwalają na dalszy wzrost. „Dla Indonezyjczyków to sytuacja idealna” – mówi jeden z traderów. „Nadpodaż już istniała, ale teraz mogą umocnić swoją pozycję, gdy rynek zacznie panikować”.

      Reklama
      Reklama

      Komentarze

        Reklama