Kolejne dobre wieści z Rosji. Górnictwo traci miliardy, ale Moskwie nie brakuje ambicji

Rosyjski przemysł węglowy znalazł się w kryzysie tak głębokim, że Moskwa zmuszona była do opracowania programu antykryzysowego. Działania ta obejmują m.in. wsparcie finansowe i podatkowe dla branży, a wszystko w celu przyciągnięcia inwestycji do branży.
Minister energetyki Siergiej Cywilow przedstawił projekt programu antykryzysowego, który ma powstrzymać gwałtowną zapaść sektora. W dokumencie zawarto szereg działań obejmujących wsparcie finansowe i podatkowe dla firm węglowych, poprawę logistyki oraz propozycje zmian w przepisach dotyczących bezpieczeństwa środowiskowego. Program zakłada również rozwój współpracy międzynarodowej i pomoc dla regionów uzależnionych od przemysłu wydobywczego, a wszystko po to, aby utrzymać poziom eksportu oraz przyciągnąć inwestycje.
Liczby nie kłamią
Liczby są bezlitosne. Jak podają media, w latach 2024–2025 zagrożonych zamknięciem jest 27 zakładów, odpowiadających za łącznie 40 milionów ton produkcji a dodatkowe 126 milionów ton wydobywa się w nierentownych kopalniach. Kolejne szacunki mówią o tym, że w 2024 roku straty sektora przekroczyły 100 miliardów rubli (ponad 4,5 miliarda złotych). Aby zapobiec masowym upadłościom, władze pracują nad specjalną procedurą bankructwa, która pozwoli firmom kontynuować działalność mimo niewypłacalności.
Mimo to władze nie zamierzają odchodzić od węgla. Według założeń strategii energetycznej Federacji Rosyjskiej do 2050 roku, kraj ma wydobywać co najmniej 600 milionów ton węgla rocznie. Z kolei udział Rosji w międzynarodowym handlu węglem ma wzrosnąć z 14,5% w 2023 roku do 15-23% w 2036 roku i 25–30% do roku 2050.
Rosja pokłada również niemałe nadzieje w eksploatacji złóż na okupowanych przez siebie terenach Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Moskwa zapowiedziała inwestycje w tamtejsze obiekty wydobywcze, przeznaczając ponad 15,5 miliarda rubli na działania związane z bezpieczeństwem hydrogeologicznym oraz ochroną środowiska