Górnictwo
PGE: wydzielenie aktywów węglowych tylko za zgodą rządu
Pomysł wydzielenia aktywów węglowych od oddzielnej spółki musi uzyskać akceptację administracji rządowej - ocenia prezes PGE Wojciech Dąbrowski. Jak podkreślił, posiadanie źródeł węglowych utrudnia grupom energetycznym dostęp do finansowania inwestycji.
Portfel węglowy PGE mógłby zostać przeniesiony do spółki, np. w pełni kontrolowanej przez państwo, tak aby grupom energetycznym ułatwić pozyskiwanie finansowania - powiedział Dąbrowski w środę na konferencji wynikowej PGE za I kwartał 2020 r.
Jak przypomniał prezes, różne instytucje finansowe wprowadzają ograniczenia i restrykcje w finansowaniu aktywów węglowych. „To, że mamy w portfelu aktywa węglowe, utrudnia korzystanie z taniego pieniądza na inwestycje” - wyjaśnił.
„Jako pierwsi powiedzieliśmy o tym głośno. (…) Mamy nadzieję, że pomysł uzyska aprobatę administracji rządowej i Komisji Europejskiej. Oczekujemy bowiem, że aktywa węglowe, niezbędne jeszcze przez ok. 20-25 lat w Polsce, uzyskają wsparcie z KE” - mówił Dąbrowski. Dodał, że docelowo w takim modelu, źródła węglowe byłyby wygaszane w perspektywie 20-25 lat.
Prezes PGE podkreślił jednocześnie, że jest przeciwny „siłowej transformacji”, a zasadnicze znaczenie ma współpraca ze stroną społeczną. „Jeśli koncepcja uzyska aprobatę administracji rządowej, to w drugiej kolejności rozpocznie się dialog ze strona społeczną” - stwierdził Wojciech Dąbrowski.
Pytany o ryzyka i zagrożenia dla obecnych inwestycji PGE Dąbrowski ocenił, że jest ryzyko niedotrzymania terminu oddania do eksploatacji budowanego bloku nr 7 na węgiel brunatny w Elektrowni Turów.
Jak podkreślił wykonawcy są spoza Polski i w czasie pandemii jest pewien problem z przemieszczaniem się pracowników. Blok buduje konsorcjum Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex S.A. oraz Tecnicas Reunidas SA. Prezes przypomniał, że po I kwartale zaawansowanie pracy wynosiło ok. 96 proc.
Wojciech Dąbrowski zaznaczył, że pandemia nie wpływa na wzrost ryzyk innych najważniejszych projektów inwestycyjnych grupy - elektrowni gazowej w ZEDO czy morskich farm wiatrowych.
Odnosząc się do sytuacji Grupy PGE, prezes oświadczył, że dziś akumuluje ona kapitał, ale po ustabilizowaniu się sytuacji gospodarczej dalej będzie jednym z największych inwestorów w Polsce.
Pytany o import węgla przez spółkę PGE Paliwa, przypomniał, że podmiot ten został przejęty od EFD i realizuje długoterminowe kontrakty, zawarte jeszcze przez poprzedniego właściciela.
Dąbrowski zaznaczył, że w przypadku importu węgla np. z Kolumbii wynika on z oczekiwań klientów, ponieważ w kraju nie ma węgla, który by spełniał oczekiwane parametry. Podkreślił, że w przypadku importu z Kolumbii większa część węgla trafia do klientów zewnętrznych, poza grupą.
Jak podkreślił prezes, zarząd „bardzo poważnie” zastanawia się, czy dalej będzie potrzebował w portfelu spółki PGE Paliwa, ponieważ grupa zmienia politykę, obierając kierunek na OZE.