Reklama

Górnictwo

MAP: Ewentualna sprzedaż Krupińskiego tylko dla pozyskiwania koksu

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ewentualna sprzedaż wybranej infrastruktury dawnej kopalni Krupiński inwestorowi miałaby na celu eksploatację nowych złóż węgla koksowego, a nie reaktywację tego zakładu - wynika z informacji Ministerstwa Aktywów Państwowych. Obecnie potencjalny inwestor bada opłacalność takiego projektu.

Na możliwość przyszłej sprzedaży majątku zamkniętej ponad 3,5 roku temu kopalni Krupiński w Suszcu zwrócił uwagę związek zawodowy Sierpień'80, który we wtorek skierował w tej sprawie pismo do szefa MAP, wicepremiera Jacka Sasina.

"Do naszego związku dotarły informacje, że kopalnia KWK Krupiński ma zostać przekazana lub sprzedana obcemu kapitałowi. Według tych informacji, chodzi o kapitał niemiecki. Czy jest to prawda? Zaznaczamy, że w 2017 r. nasz związek oraz inne związki zawodowe walczyły o utrzymanie kopalni w ruchu, przeciwstawiając się jej likwidacji" - napisał lider Sierpnia'80 Bogusław Ziętek.

W odpowiedzi na skierowane w tej sprawie do resortu pytania PAP, biuro prasowe Ministerstwa Aktywów Państwowych przypomniało, że w ciągu ostatnich trzech lat zakupem kopalni Krupiński zainteresowanych było dwóch inwestorów - jeden z Wielkiej Brytanii, drugi z Niemiec.

"Ewentualny zakup infrastruktury KWK Krupiński miałby na celu rozpoczęcie eksploatacji w nowych złożach węgla koksowego, nie ma zatem mowy o ponownym uruchomieniu wydobycia w kopalni Krupiński. Mowa jest wyłącznie o wykorzystaniu wybranych elementów infrastruktury tej kopalni. Obecnie jeden z inwestorów prowadzi analizę opłacalności ekonomicznej tego przedsięwzięcia" - podało Ministerstwo, nie zdradzając nazwy potencjalnego inwestora.

Informacji na temat podmiotu zainteresowanego majątkiem dawnej kopalni nie udziela na razie również Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która przejęła przeznaczoną do likwidacji infrastrukturę i prowadzi prace likwidacyjne.

Według informacji Sierpnia'80, likwidacja jest już zaawansowana. "Infrastruktura powierzchniowa przestała praktycznie istnieć, a likwidacyjne roboty dołowe na obecną chwile są już mocno zaawansowane. Zostało wykonane m.in. całkowite wyzbrojenie szybu I oraz wybudowano kilkanaście tam oporowych i korków przeciwwybuchowych" - podał związek w wystąpieniu do Ministerstwa.

W końcu marca 2017 r. JSW przekazała kopalnię Krupiński, uznaną za trwale nierentowną, do SRK w celu likwidacji. Sprzeciwiali się temu związkowcy, ale też samorządowcy z Suszca i okolicznych miejscowości, którzy wskazywali, że Krupiński ma bogate złoża poszukiwanego na rynku węgla koksowego i przy odpowiednich inwestycjach oraz zarządzaniu ma perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez kilkadziesiąt lat.

O reaktywację kopalni zabiegała śląsko-dąbrowska Solidarność, a zainteresowanie kopalnią zadeklarowała brytyjska spółka Tamar Resources. Szefowie ówczesnego resortu energii oceniali jednak jej ofertę jako niepopartą stosownymi dokumentami i zabezpieczeniami finansowymi. Infrastrukturą kopalni interesowała się także niemiecka spółka HMS Bergbau, która chciała korzystać z niej przy eksploatacji złóż węgla w pobliskim Orzeszu.

We wtorkowym liście do MAP związkowcy z Sierpnia'80 pytali m.in., "czy likwidacja górnictwa ma polegać na przekazaniu obcemu kapitałowi", "czy po to będziemy likwidować własne kopalnie, aby później w cenie złomu oddawać je obcym inwestorom" oraz "czy cały proces likwidacji, ma polegać na tym, że kopalnie zostaną przewłaszczone z majątku państwowego - narodowego, na majątek prywatny reprezentujący obcy kapitał".

"Bo jeśli tak ma wyglądać ten proces, który podobno wymusza na nas Unia Europejska, to my się na to nie zgadzamy. Uważamy, że skoro nie potrafimy obecnie wydobywać węgla w sposób opłacalny, to złoża węgla, które znajdują się w obszarach górniczych likwidowanych kopalń powinny zostać pozostawione przyszłemu pokoleniu, które przy lepszej technologii będzie mogła korzystać z naszego bogactwa narodowego" - napisał w liście do MAP przewodniczący Sierpnia'80 Bogusław Ziętek.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze