Górnictwo
JSW przedstawia plan zagospodarowania kopalni Krupiński po zakończeniu wydobycia
Nowoczesny przemysł, w tym motoryzacyjny, napędy wodorowe, elektrownia szczytowo-pompowa, mieszkania znalazły się w projekcie zagospodarowania terenów po zamykanej kopalni węgla kamiennego Krupiński. JSW przedstawiła w czwartek program rewitalizacji.
Równocześnie z prezentacją programu JSW Innowacje - spółka córka Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Spółka Restrukturyzacji Kopalń i Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna powołały spółkę celową powołały spółkę celową, która będzie zarządzać całym projektem. Wszystkie jego elementy mają podstawy ekonomiczne, wierzymy że będą opłacalne i dadzą miejsca pracy na dekady - mówił prezes JSW Daniel Ozon. Jego zdaniem, program rewitalizacji jest domknięciem cyklu życia kopalni. Cykl się zamyka, ale po kopalni nie zostaje próżnia - mówił. Kopalnia Krupiński w Suszcu powstała w latach 80., w marcu 2017 r. JSW przekazała ją jako trwale nierentowną do SRK w celu likwidacji.
W czwartek podpisano też szereg listów intencyjnych, dotyczących przyszłych inwestycji na terenie po Krupińskim. W planach rewitalizacji jest m.in. budowa linii produkcyjnych autobusów elektrycznych i napędzanych wodorem oraz niewielkiego elektrycznego samochodu elektrycznego. Partnerami są m.in. Pol-Mot oraz producent z branży automotive EDAG. Kolejnym elementem jest budowa fabryki ogniw paliwowych na wodór we współpracy z potentatem w tej dziedzinie - firmą Ballard. We współpracy z PKP Cargo na terenach pogórniczych ma powstać zakład, budujący i remontujący wagony oraz przerabiający lokomotywy na napęd wodorowy. Prezes Ozon zwrócił uwagę, że JSW w swoich koksowniach produkuje wielkie ilości gazu koksowniczego, z którego można wyodrębnić ilość wodoru, wystarczającą do napędu 900 autobusów.
We współpracy m.in. z uniwersytetem w Chemnitz planowana jest produkcja włókien węglowych z surowców z koksowni JSW. Kolejne elementy programu to park innowacji - inkubator startupów oraz - we współpracy z BGKN samowystarczalne osiedle mieszkaniowe, wykorzystujące do ogrzewania m.in. wody geotermalne.
Częścią energetyczną całego programu rewitalizacji - we współpracy z Tauronem - ma być elektrownia szczytowo-pompowa. Instalacja o mocy 93 MW ma kosztować ok. 740 mln zł. Woda ma być przepompowywana między zbiornikiem powierzchniowym na pokopalnianej hałdzie a podziemnymi wyrobiskami 800 m pod ziemią. W tym celu konieczne jest przebudowanie 6 km wyrobisk.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski przypominał przy okazji prezentacji programu rewitalizacji, że sprawa kopalni Krupiński budzi wiele emocji, a szereg osób jest oskarżanych o podjęcie niesłusznej decyzji o jej zamknięciu i przekazaniu do SRK. "Dziś zarząd JSW przedstawia program ambitny. Ambicją spółki jest pokazanie, że będzie to najlepiej na świecie zagospodarowany teren pogórniczy. I mam wiarę w to, że tak się stanie" - mówił Tchórzewski.
Jego zdaniem, cały program to "inne spojrzenie na Śląsk, nowe otwarcie dla terenów pogórniczych". "Życzę szczęścia, szczęście mają ci, którzy podejmują wyzwania. (...) Optymistycznie patrzę w przyszłość" - mówił Tchórzewski.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zwrócił uwagę, że górnictwo to nie tylko wydobycie, ale również tereny i majątek, a Krupiński staje się sztandarowym projektem polskiej koncepcji dla terenów zdegradowanych. "To faza innej jakości, nie tylko dodatnich wyników w sektorze węgla, ale również innowacyjnych nowych przedsięwzięć na terenach poprzemysłowych. To coś z czego Polska może być dumna i iść na zagraniczne rynki, np. azjatyckie" - mówił Tobiszowski.
Likwidacji Krupińskiego sprzeciwiali się związkowcy, pojawił się też potencjalny inwestor - brytyjska spółka Tamar Resources, która deklarowała chęć wznowienia wydobycia wraz ze spółką pracowniczą. W lipcu Ministerstwo Energii ogłosiło, że nie wesprze starań Tamar. Tobiszowski, pytany w czwartek przez dziennikarzy dlaczego ministerstwo nie odpowiedziało na na ofertę Tamar, stwierdził, że na razie nie ma "na co i jak odpowiadać". "Jeśli prosimy o konkrety, rekomendacje, a druga strona robi szum informacyjny, to jak mamy się zachować? Gdzie są środki? My cały czas stawiamy pytania. Jeśli będzie poważna oferta, odpowiemy" – oświadczył.
ML/PAP