Cena miedzi na LME rośnie - inwestorzy czekają na rozwiązanie wielu spraw

Miedź na Comex w Nowym Jorku drożeje o 0,07 proc. do 2,7060  

Inwestorów interesuje jak potoczą się sprawy podczas zaplanowanego na ten weekend spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Chin Xi Jinpingiem przy okazji szczytu G20 w Osace. 

Wicepremier Chin Liu He rozmawiał w poniedziałek telefonicznie z przedstawicielem handlowym USA Robertem Lighthizerem i sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem o kwestiach handlowych i gospodarczych.  

"Na rynkach metali handel odbywa się w sytuacji ogólnego braku pewności przed spotkaniem G20, chociaż nastroje poprawiły się, ponieważ USA i Chiny rozmawiają telefonicznie" - mówi Wu Xiangfeng, analityk Huatai Futures Co.  

Tymczasem od 11 dni trwa strajk w chilijskiej kopalni miedzi Chuquicamata, należącej do koncernu Codelco. Protest ma potrwać do 28 czerwca. Władze Codelco powinny w tym czasie przedstawić pracownikom nowe propozycje.

Jest ryzyko, że na rynki miedzi nie trafi z tego powodu ok. 10 tys. ton miedzi, podczas gdy w tym roku spodziewany jest na świecie deficyt miedzi na rynkach - wynika z ocen firmy konsultingowej Plusmining w Santiago. 

Jeśli protest w należącej do Codelco kopalni Chuquicamata potrwa dwa tygodnie koncern straci na tym 50 mln dolarów - ocenia Juan Carlos Guajardo, dyrektor wykonawczy Plusmining. 

"Codelco zaoferował pracownikom najlepsze możliwe warunki, a ci mówią, że jedynym sposobem zakończenia konfliktu nie są wyższe premie, ale równe warunki dla obecnych i nowych pracowników" - wskazuje Guajardo. 

W 2018 r. Chuquicamata wyprodukowała 321 tys. ton miedzi. 

We wtorek tymczasem inwestorzy czekają na komentarze prezesa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella na temat polityki pieniężnej - w Council on Foreign Relations w N. Jorku. 

Podczas poprzedniej sesji miedź na LME staniała o 11 dolarów do 5.960,00 USD/t. (PAP Biznes)