Gaz
Gazprom zarzuca KE niekompetencję
Na wniosek Gazpromu w Brukseli odbyło się spotkanie z przedstawicielami Komisji Europejskiej, które zostało poświęcone toczącemu się postępowaniu antymonopolowemu. Obecni na nim przedstawiciele spółki zarzucili KE, że nie uwzględniła w swoich działaniach uwarunkowań wynikających z prawa międzynarodowego, w związku z czym przedstawione przez nią zarzuty są „wadliwe” i „nieuzasadnione”.
„Nie zgadzamy się z wnioskami Komisji dotyczącymi rażąco wysokich cen, ustalanych rzekomo przez Gazprom. Przedstawione przez nas fakty i liczby wyraźnie pokazują, że zarzuty KE są nieuzasadnione - bezzasadne ekonomicznie i wadliwe prawnie” - powiedział Aleksander Miedwiediew, wiceprezes gazowego giganta. „Uważamy również, że Komisja w trakcie postępowania nie uwzględniła w należytym stopniu zasad prawa międzynarodowego i pomyliła się oskarżając spółkę o ograniczanie konkurencji (…) Większość naszych kontraktów handlowych została podpisana w ramach umów międzynarodowych - okoliczność ta musi zostać wzięta pod uwagę” - kontynuował przewodniczący rosyjskiej delegacji.
Miedwiediew wyraził także nadzieję, iż "otwarty dialog" z KE doprowadzi do wypracowania rozwiązania, które będzie zadowalające dla obydwu stron.
Przypomnijmy, że postępowanie antymonopolowe, które Komisja Europejska wszczęła przeciwko Gazpromowi, dotyczy naruszeń w relacjach z Polską, Węgrami, Słowacją Bułgarią, Czechami, Estonią, Litwą oraz Łotwą. Są one związane z utrudnianiem wykonywania reeksportu zakupionego surowca, uzależnianiem opłaty za gaz od czynników związanych ze współpracą na innych polach oraz niewłaściwą indeksacją cen gazu od cen ropy naftowej. Szacunki KE mówią, że niektóre z w/w państw mogły płacić za „błękitne paliwo” nawet 40% więcej, niż inni.
Zobacz także: Wspólne zakupy LNG przez Polskę i Litwę to fikcja
Zobacz także: Włosi przeciwni budowie Nord Stream II