Reklama

Roszczenia o wyburzenie domów potentat gazowy do tej pory skierował do mieszkańców okolic sześciu rosyjskich miast, w tym Moskwy. Mowa tu o miejscowościach z różnych regionów Federacji Rosyjskiej. Gazprom domaga się od właścicieli domów ich wyburzenia na własny koszt, a także zwrotu kosztów sądowych w przypadku wygranego procesu.

Wśród osób, do których zostało skierowane żądanie panuje opinia, że "z Gazpromem nikt nie wygrywa". Mało kto decyduje się nadać sprawie dalszy bieg i większość pozwanych od razu przystaje na rządania koncernu. W Rosji powstały nawet firmy, które specjalizują się w tanim wyburzaniu domów osobom, które przegrały proces albo przystały na rządania Gazpromu.

Mieszkańcy domków letniskowych, od których żąda się wyburzenia, często przebywali tam od kilku pokoleń. Obecnie jednak koncern masowo wystąpił z żądaniami argumentując, że budynki te są samowolą budowlaną, ponieważ znalazły się w strefie ochronnej gazociągów i stacji benzynowych bez odpowiedniego pozwolenia. Gazprom argumentuje, że aby uzyskać możliwość budowy należy najpierw zwrócić się do odpowiednich organów i przeprowadzić na własny koszt wymaganą przez prawo ekspertyzę. Następnie na jej podstawie podejmowana jest decyzja o dopuszczalności albo niedopuszczalności budowy. Właściciele mieszkań argumentują, że nikt nigdy nie informował ich o takich regulacjach, a jako właściciele ziemi nie zdawali sobie sprawy z tego, że mają obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę domku.

Zobacz także: Senatorowie z USA skrytykowali Nord Stream 2 w liście do Junckera

Zobacz także: Kolejne rozmowy o Nord Stream 2. Czy Unia Europejska się ugnie?

Reklama
Reklama

Komentarze