„Rozmawialiśmy o rozwoju EuRoPol Gazu - spółki joint venture utworzonej w celu zarządzania polskim odcinkiem gazociągu Jamał - Europa” - powiedział Miedwiediew. Dodał również, w kontekście pytań o budowę tzw. Pieremyczki, że z jego informacji wynika, iż studium wykonalności projektu nie zostało ukończone.
Pod koniec ubiegłego tygodnia odbyło się Walne Zgromadzeni Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, podczas którego powołano na trzyletnią kadencję zarząd oraz Radę Nadzorczą spółki. Zatwierdzono również sprawozdanie finansowe oraz sprawozdania z działalności za lata 2012 - 2014.
Od dłuższego czasu Rosjanie rozprawiając na temat rury, która miałaby dostarczać „błękitne paliwo” przez terytorium Polski na Słowację i Węgry, świadomie posługują się błędnym nazewnictwem. Używanie terminologii wskazującej na związek Pieremyczki z Gazociągiem Jamalskim miało na celu wywołanie wrażenia, jakoby stanowiła ona zaledwie rozwinięcie projektu z początku lat dziewięćdziesiątych. Gazprom liczył, że takie ujęcie sprawy ułatwi negocjacje z Komisją Europejską o zakresie stosowania regulacji zawartych w trzecim pakiecie energetycznym.
Zaledwie dwa lata temu Pieremyczka stała się powodem energetycznego trzęsienia ziemi w naszym kraju. Mirosław Dobrut - ówczesny prezes EuRoPol Gazu - oraz Aleksiej Miller podpisali w Petersburgu memorandum dotyczące realizacji projektu „Jamał - Europa II” o przepustowości 15 mld m3 rocznie. Problem polegał jednak na tym, że Donald Tusk dowiedział się o całej sprawie z… mediów. Po serii wzajemnych oskarżeń, w atmosferze wzmagającego się chaosu informacyjnego, premier podjął decyzje o dymisji ministra skarbu państwa - Mikołaja Budzanowskiego oraz Grażyny Piotrowskiej - Oliwy pełniącej funkcję prezesa PGNiG. Z powodu obstrukcyjnej postawy Rosjan przez dłuższy czas niemożliwym było usunięcie ze stanowiska Mirosława Dobruta.
Zobacz także: PGNiG umacnia swój wpływ na Gazociąg Jamalski – do kontroli nad rurą jednak daleko
Zobacz także: Polska gotowa na kryzys naftowy. Co z gazem?