Reklama

Generujący około 10% rosyjskiej produkcji przemysłowej Gazprom, zmaga się ze spadającym popytem na gaz, obserwowanym zarówno na najważniejszych rynkach eksportowych (np. Ukraina), jak i pośród odbiorców krajowych. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że Rosja znajduje się w fatalnej kondycji gospodarczej – pogłębiającej się recesji – a negocjacje z Chinami w sprawie dostaw gazu przez rurociąg
Siła Syberii 2 utknęły w martwym punkcie.

Według raportu analityków Sbierbanku, w czerwcu br. spółka odnotowała zmniejszenie produkcji gazu do rekordowo niskiego poziomu 24,7 mld m3, a więc o 19% mniej, aniżeli 
w analogicznym okresie 2014 r. W szerszym ujęciu, dotyczącym pierwszej połowy roku 2014 i 2015, spadek wyniósł 12,9%. Równie niepokojąco z punktu widzenia Gazpromu prezentują się dane związane z eksportem surowca – tutaj różnica wynosi 8% na niekorzyść koncernu. Eksperci twierdzą, że całkowita produkcja w 2015 nie przekroczy 410 – 420 mld m3 i będzie najniższa od 22 lat.

W opinii Jekaterina Rodina z banku VTB Capital Investment wynika to częściowo z faktu, że ceny gazu są wprawdzie skorelowane z cenami ropy naftowej, ale ich wzajemne oddziaływanie staje się widoczne dopiero po około dziewięciu miesiącach. Z tego powodu niektórzy europejscy odbiorcy ,,błękitnego paliwa” mogą opóźniać swoje zakupy
w oczekiwaniu na korzystniejsze warunki.

Należy również pamiętać, że Europa zintensyfikowała prace w zakresie dywersyfikacji kierunków dostaw gazu oraz rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii – co także musi znaleźć odzwierciedlenie w popycie. Ukraina natomiast, jeszcze w 2014 roku eksportująca
z Rosji 74% zużywanego surowca, zmniejszyła ten współczynnik do około 37% - bazując m.in. na zwiększeniu przepływów z krajami europejskimi.

Sbierbank szacuje, że w tym roku z powodu mniejszego eksportu, przychody Gazpromu ukształtują się na poziomie 105,8 mld dolarów, co oznacza spadek o 27%. Dobrą informacją dla potentata jest fakt, że słaby rubel może częściowo zrównoważyć tę stratę. To ważna informacja, ponieważ według Waleriego Nesterowa połowa gazu jest wprawdzie sprzedawana na rynku wewnętrznym, ale sprzedaż zagraniczna stanowi aż dwie trzecie wszystkich przychodów rosyjskiego giganta. Przyczyną są ustalone w drodze rozporządzenia niskie ceny dla krajowych nabywców.

Warto również zauważyć, że takie firmy, jak Rosnieft i Novatek stale zwiększają produkcję ,,błękitnego paliwa”. Ilja Bałakiriew, starszy analityk w UFS Investment Company, uważa, że dzięki większej swobodzie w kształtowaniu cen mogą one zaoferować potencjalnym klientom lepsze warunki współpracy, aniżeli spółka zarządzana przez Aleksieja Millera. Coraz głośniejsze stają się również postulaty mówiące o  koniecznej liberalizacji rosyjskiego rynku gazu, które należy odczytywać jednoznacznie, jako uderzające w jej interesy.

Pomimo wszystko, Gazprom liczy na odrobienie strat w drugiej części roku, kiedy kraje europejskie będą uzupełniały magazyny przed nadchodzącą zimą, a ceny staną się bardziej atrakcyjne. Nie wpłynie to jednak na fatalną sytuację rynku wewnętrznego, co sprawia że osiągnięcie zapowiadanego pułapu produkcji na poziomie 471 mld m3, jest mało prawdopodobne.

Jakub Kajmowicz

Reklama
Reklama

Komentarze