,,Zwróciliśmy się do Gazpromu, operatora białoruskiego systemu przesyłowego, z zapytaniem dotyczącym możliwości wykorzystania ich rurociągów w tranzycie naszego surowca na Ukrainę. Otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Nie zgadzam się z tym. To jest upolitycznienie, które komplikuje sprawę. Gdyby nie to, moglibyśmy rozpocząć eksport w każdym momencie” – powiedział Rokas Masiulis w wywiadzie dla agencji Reuters.
Litewski minister energetyki wyjaśnił, że ma na myśli zasoby gazu otrzymane dzięki wykorzystaniu terminala LNG w Kłajpedzie. Według niego jednym z kilku czynników utrudniających Litwie rozwinięcie eksportu ,,błękitnego paliwa” jest fakt, że w wielu umowach zawartych przez Gazprom znajduje się klauzula take or pay. Szef resortu zauważył, że wpływ litewskiego terminala na europejski rynek gazu będzie widoczny dopiero w ciągu najbliższych pięciu lat. "Wszyscy wiedzą, że mogą z niego skorzystać i będą o tym pamiętać przy zawieraniu nowych kontraktów".
(JK)