Wywiady
Ścieżka dla finansowania gazu przez Unię Europejską się kurczy [WYWIAD]
O przyszłości gazu ziemnego w Unii Europejskiej opowiadała Katarzyna Harpak, Poland Programme Manager z European Climate Foundation, po panelu „Gaz ziemny jako paliwo pomostowe i biometan jako odnawialny gaz przyszłości” na IX Kongresie Energetycznym DISE.
Alicja Jankowska: Podczas panelu powiedziała Pani, że „ścieżka finansowania gazu ze środków Unii Europejskiej jest podobna jak w przypadku węgla – środki finansowe będą się kurczyć”.
Katarzyna Harpak, Poland Programme Manager, European Climate Foundation: Na pewno już teraz jest to tak obwarowane warunkami, że jednoznacznie widać, że przestrzeń na finansowanie gazu jest niewielka. Warunki te są właściwie w realiach polskich nie do spełnienia, szczególnie w przypadku planowanych w Polsce dużych bloków gazowych CCGT – spełnienie łącznie warunków o emisyjności czy o niemożliwości zastąpienia instalacji innym źródłem OZE to zaporowe kryteria. Unia Europejska była bardzo poszkodowana przez nadmierne zaufanie do gazu i pomimo deklaracji niektórych polityków o konieczności dalszego inwestowania w projekty gazowe, zarówno poprzez polityki sektorowe jak i kierunki finansowania widać, że gaz w UE przestaje pełnić rolę niezbędnego paliwa pomostowego i w przyszłości będzie niezwykle trudno o wsparcie ze środków unijnych.
Chodzi o kwestie środowiskowe, czy raczej ekonomiczne i bezpieczeństwo energetyczne?
Średnio Unia Europejska miała 19 proc. mniejsze zużycie gazu w 2022 r. niż rok wcześniej. Nie wynikało to z zachęt regulacyjnych czy finansowych ograniczających jego zużycie, tylko z impulsu cenowego, który będzie kluczowy dla przyszłego wykorzystania niebieskiego paliwa w gospodarkach krajów członkowskich. W dokumentach unijnych, takich jak REPowerEU czy pakiet zimowy, wyraźnie widać, że miejsca dla gazu jest mało. Oprócz niestabilności cen, z gazem wiąże się też bardzo duża zależność importowa, co stwarza pewne ryzyko, nawet jeśli nie jest to import z Rosji. Ta zależność zmienia charakter, zależnie od kierunku dostaw, ale łańcuch dostaw na każdym etapie jest narażony na wiele ryzyk, w tym ryzyka podażowe i popytowe. Coś, co się dzieje „na końcu świata” i nie jest związane z Europą, daje impulsy do podniesienia cen gazu również tutaj.
Czy w Pani ocenie potrzebne są dodatkowe regulacje, np. zmiana taksonomii, żeby gaz zniknął z Unii Europejskiej?
Zmniejszanie zużycia gazu to będzie naturalny proces. Taksonomia zezwala na finansowanie nowych inwestycji gazowych tylko w kilku obszarach: wytwarzanie energii elektrycznej, ciepłownictwo (tylko w ramach wysokosprawnej kogeneracji energii cieplnej lub chłodniczej oraz w efektywnym systemie ciepłowniczym i chłodniczym). Inwestycje w gaz w innych sektorach takich jak transport czy ogrzewnictwo nie uzyskają wsparcia ze środków unijnych. Ponad 30% obecnego budżetu UE w ogóle wyklucza finansowanie projektów wykorzystujących paliwa kopalne, w tym gaz. Można oczekiwać, że kolejna perspektywa finansowa UE będzie jeszcze bardziej restrykcyjna dla nowych projektów gazowych a furtka dla gazu w postaci Uzupełniającego Aktu Delegowanego zupełnie zamknie się po 2035 r. Nowe jednostki gazowe wybudowane ze wsparciem środków unijnych muszą do końca 2035r. być w 100% gotowa do współspalania gazów odnawialnych lub niskoemisyjnych.
Infrastruktura po gazie pozostanie – do czego powinniśmy ją wykorzystać? Biometan czy raczej wodór?
Zielony wodór jest absolutnie perspektywicznym źródłem energii szczególnie w przemyśle, ale żeby mógł pełnić znacząca rolę w transformacji gospodarki, potrzebna jest bardzo duża nadwyżka energii elektrycznej z OZE i znaczne przyspieszenie przyłączania nowych mocy zasilanych odnawialnymi źródłami energii. To problem na skalę europejską. Ponadto koszty procesów otrzymywania wodoru wciąż są wysokie. Natomiast wykorzystanie innego wodoru, szarego czy niebieskiego, nie idzie w parze z dekarbonizacją i w perspektywie długoterminowej nie znajdzie uzasadnienia ekonomicznego. Biometan może pełnić ważną rolę w zazielenianiu rynku gazu, natomiast z uwagi, że obecnie w Polsce nie ma ani jednej biometanowni, wciąż jest to sektor wymagający stworzenia odpowiednich regulacji i zachęt finansowych dla inwestorów.