Reklama

Gaz

Wszystkie kluby za projektem uchwały w sprawie Nord Stream 2

Fot. Piotr Drabik / Flickr
Fot. Piotr Drabik / Flickr

Wszystkie kluby i koła parlamentarne poparły we wtorek wspólny projekt uchwały, w którym wezwali Niemcy, inne kraje UE i NATO do zablokowania budowy tego gazociągu. Projekt powstał na bazie trzech zgłoszonych wcześniej projektów uchwał autorstwa PO, PiS i Solidarnej Polski.

Pod koniec maja odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów uchwał w sprawie Nord Stream 2 autorstwa kolejno: PiS, Solidarnej Polski i PO. Ostatecznie w toku prac w komisji spraw zagranicznych wypracowano jeden, wspólny, kompromisowy projekt uchwały - "w sprawie wezwania rządów państw UE i NATO, w tym szczególnie rządu Republiki Federalnej Niemiec do podjęcia pilnych działań na rzecz przerwania budowy gazociągu Nord Stream 2". Na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych projekt uchwały został przyjęty przez aklamację. 

We wtorek na posiedzeniu Sejmu przeprowadzono drugie czytanie projektu, za którym również opowiedziały się wszystkie kluby i koła parlamentarne. Głosowanie nad uchwałą zaplanowane jest jeszcze we wtorek.

Poseł PSL, sprawozdawca komisji Władysław Teofil Bartoszewski podkreślał, że wspólny projekt uchwały to efekt rozmów posłów, resortu spraw zagranicznych oraz ekspertów i analityków. Przypomniał, że w toku prac komisji nie zgłoszono żadnego sprzeciwu wobec projektu.

Reklama
Reklama

W swojej wypowiedzi w imieniu klubu Koalicji Polskiej-PSL, UED, Konserwatyści Bartoszewski określał Nord Stream 2 jako efekt "korupcji politycznej". 

"Gerhard Schroeder (kanclerz Niemiec w latach 1998-2005 - PAP) podpisuje z Rosją umowę na budowę Nord Stream, po czym przegrywa wybory po dwóch tygodniach i przyjmuje pracę dla Gazpromu i utrzymuje się tam do tej pory. Jak to nie jest korupcja polityczna, to nie wiem, co nią jest?" - mówił Bartoszewski. 

"To projekt, który godzi w interesy bezpieczeństwa energetycznego Polski, Ukrainy, państw bałtyckich, państw nordyckich" - dodał. 

Według Bartoszewskiego Nord Stream 2 narusza również prawo europejskie.

Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski akcentował, że kwestia Nord Stream 2 "jednoczy Polaków ponad podziałami politycznymi".

Dodawał, że istotą uchwały jest "troska o bezpieczeństwo i pokój w Europie". Kowalski oceniał, że Nord Stream2 jest zagrożeniem nie tylko dla Ukrainy, ale całej Europy. 

"Dzisiejszy projekt uchwały +anty-Nord Stream+ jest wezwaniem do pokoju w Europie" - mówił.

Poseł PiS Jan Warzecha zapewniał, że wszyscy chcą poprzeć projekt uchwały ws. NS2, który gazociąg ten określił jako "szkodliwy dla solidarności europejskiej i bezpieczeństwa". 

Wiceszef komisji spraw zagranicznych, poseł KO Paweł Kowal stwierdził, że NS2 jest prawie skończony, ale jednocześnie ocenił, że można go zatrzymać.

"To, że my się przyłączamy dzisiaj i wspólnie podejmujemy tę uchwałę, nie jest wyrazem ckliwej tęsknoty za tym, żebyśmy razem występowali. To nasz głos, nasze wsparcie dla rządu do działania i dlatego przyjmujemy z niezadowoleniem to, że minister zamiast działać, płacze po gazetach, że mu nie idzie w polityce zagranicznej" - oceniał poseł KO.

"Chcemy ministra aktywnego do ostatniego momentu. Wiemy, ze dzisiaj trzeba zademonstrować wspólną determinację" - dodał Kowal.

Poseł Lewicy Maciej Konieczny zgodził się, że gazociąg jest przejawem rosyjskiego imperializmu i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. 

"Gazociąg NS2 to dodatkowe pieniądze dla reżimu kremlowskiego dla zbrojenia, to przewaga Rosji wobec naszych bliskich sąsiadów" - mówił Konieczny. 

Poseł Lewicy krytykował jednak rząd za zawieranie sojuszy z takimi państwami jak Węgry i - jak oceniał - ignorowanie m.in. Niemców czy krajów północy Europy. Takie sojusze - zdaniem Koniecznego - powodują brak możliwości negocjacji z Niemcami m.in. w sprawie NS2. 

Poseł koła Polska 2050 Mirosław Suchoń oceniał, że budowa NS2 to ważny moment dla kwestii solidarności europejskiej. Zdaniem Suchonia ukończenie NS2 mogą przyczynić się do "powstania nowego muru".

"Tylko ten mur budowany przez Niemcy podzieli Europejczyków, przedzieli europejską solidarność (...) tym murem jest gazociąg Nord Stream 2" - mówił poseł Polski2050. 

"To, co będzie się działo za tym murem, widzimy dziś na Ukrainie bądź w cyberprzestrzeni" - dodawał. 

Poseł Konfederacji Robert Winnicki określił Nord Stream 2 jako "nowy pakt Ribbentrop-Mołotow" realizowany przez Niemcy i "autorytarną Rosję". 

Winnicki krytykował obecny rząd PiS oraz poprzednie rządy z PO za brak wielowektorowej polityki. Poseł Konfederacji krytykował PiS za wsparcie byłego prezydenta USA i kandydata w ostatnich wyborach prezydenckich Donalda Trumpa. 

"NS2 to efekt jednowektorowej polityki amerykańskiej i niemieckiej - to żaden efekt. Polskie nadwiślańskie elity z PiS-u i PO skompromitowały się" - oceniał Winnicki. 

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, odpowiadając na pytania posłów, krytykował natomiast rząd PO-PSL za brak reakcji na wybudowanie pierwszej nitki Nord Streamu. 

"Akurat państwo macie najmniejszy tytuł, żeby w tej sprawie zadawać pytania i podnosić wątpliwości co do skuteczności i efektywności działań obecnego rządu" - mówił wiceszef polskiej dyplomacji.

Szynkowski vel Sęk krytykował decyzję USA za brak podjęcia kolejnej decyzji w sprawie sankcji na podmioty zaangażowane w NS2. Odnosił się też do krytyki posła KO Pawła Kowala i mówił, że zadaniem szefa dyplomacji jest również przekazywanie krytycznych uwag pod adresem partnerów.

Dziękował wszystkim posłom wszystkich klubów za silny, jednoznaczny, ponadpartyjny głos krytykujący NS2. 

"Gdyby działania polskiej dyplomacji były spóźnione, gazociąg Nord Stream 2 byłby już oddany do użytku. Nie jest oddany do użytku i mamy nadzieję, że nie będzie nigdy uruchomiony" - mówił Szynkowski vel Sęk.

Poinformował, że na początku lipca szef MSZ Niemiec Heiko Maas złoży wizytę w Polsce. Zapewnił, że uchwała wzmocni mandat negocjacyjny w sprawie gazociągu polskiego rządu.

W kompromisowym, wspólnym projekcie uchwały podkreślono m.in. solidarność z Ukrainą.

"Sejm Rzeczypospolitej, w poczuciu solidarności z naszymi środkowoeuropejskimi sąsiadami, zagrożonymi rosyjskim ekspansjonizmem, w tym w szczególności z Ukrainą, wzywa Unię Europejską i jej państwa członkowskie, w tym przede wszystkim Republikę Federalną Niemiec, jako naszego sojusznika w NATO i partnera w Unii Europejskiej, do wycofania jakiegokolwiek poparcia dla realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2 oraz do podjęcia kroków zmierzających do natychmiastowego i skutecznego przerwania jego budowy" - czytamy w projekcie. 

"Apelujemy o to w imię szacunku dla wartości, na których oparta jest Unia Europejska, w imię solidarności z Ukrainą i dbałości o stabilność i bezpieczeństwo w Europie, jak też dla zwiększania odporności Unii na presję ze strony Rosji. Wzywamy też Stany Zjednoczone Ameryki, jako naszego sojusznika w NATO, do utrzymania oraz rozszerzenia sankcji wymierzonych w podmioty uczestniczące w budowie gazociągu. Dalszy nacisk polityczny i ekonomiczny ze strony amerykańskiej może przyczynić się do odstąpienia od kontynuacji tego szkodliwego projektu oraz do wzmocnienia współpracy pomiędzy krajami członkowskimi Sojuszu Północnoatlantyckiego w kluczowych dla ich bezpieczeństwa kwestiach" - dodano. 

Ponadto w projekcie uchwały przypomniano agresywne działania Rosji, w tym w Gruzji w 2008 r. i na Ukrainie od 2014 r.

"Eksport węglowodorów jest źródłem finansowania zbrojeń rosyjskich i jako taki jest istotnym instrumentem agresywnej polityki Rosji, nie tylko względem państw ościennych, ale również innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Nord Stream 2 ma na celu wyłącznie zmianę tras dostaw, a nie ich dywersyfikację. Istniejące moce przesyłowe gazu ziemnego z kierunku wschodniego są bowiem wystarczające dla zapewnienia niezbędnych dostaw tego surowca do Europy" - czytamy w projekcie.

Posłowie w projekcie uchwały przypomnieli również presję wojskową Rosji na Ukrainę, groźbę wybuchu konfliktu zbrojnego u granic UE. 

"Nord Stream 2, umożliwiając Rosji rezygnację z tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do głównych jego odbiorców - w tym do Republiki Federalnej Niemiec, otworzy Rosji drogę do wielkoskalowej zbrojnej napaści na Ukrainę bez ryzyka ponoszenia kosztów przerwania wskutek działań wojennych rzeczonego tranzytu" - dodano. 

W projekcie przywołano również przypadki zabójstw przeciwników politycznych i aktów terroryzmu dokonywanych przez rosyjskie służby na terytorium UE. 

"Wyrażamy przekonanie, że akceptacja dla kontynuacji projektu Nord Stream 2, w wyżej opisanych okolicznościach jest przyzwoleniem dla prowadzenia przez Federację Rosyjską polityki opartej na gwałceniu międzynarodowych standardów, praw człowieka, naruszaniu integralności państw ościennych i wywieraniu presji na państwa Unii Europejskiej i NATO" - czytamy w projekcie.

Składający się z dwóch nitek gazociąg Nord Stream 2 jest już niemal w całości ukończony. Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie podkreślając, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE. Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji administracji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa w 2018 roku. Stała się głównym źródłem tarć między USA a Niemcami. 

W przyszłości 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwiema nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów. (PAP)

Reklama

Komentarze

    Reklama