Sprawa Nord Stream: Włosi wydają Ukraińca Niemcom, obrona wskazuje na Polskę
Serhij K., podejrzany o udział w sabotażu Nord Stream, zostanie przekazany stronie niemieckiej – zadecydował sąd apelacyjny w Bolonii. Adwokat Ukraińca zapowiedział odwołanie się od tej decyzji. Wcześniej włoski Sąd Najwyższy zablokował wydalenie Ukraińca do Niemiec, po czym sprawa wróciła do Bolonii.
Na razie Serhij K. pozostanie we Włoszech, oczekując na kolejną rozprawę przed Sądem Najwyższym, która ma się odbyć w ciągu „około miesiąca”. Adwokat Nicola Canestrini poinformował o tym w oświadczeniu opublikowanym przez włoskie agencje prasowe.
Wiarygodność europejskiej współpracy
„Postępowanie jest obarczone poważnymi naruszeniami proceduralnymi, które podważają jego legalność i zgodność z zasadami rzetelnego procesu” – oświadczył Canestrini.
W oświadczeniu Canestrini pisze, że w tej sprawie „stawką jest nie tylko los pojedynczego człowieka, ale sama wiarygodność europejskiego systemu współpracy sądowej”. Jego zdaniem „wzajemne zaufanie nie może być ślepe: albo opiera się na skutecznym nadzorze nad gwarancjami, albo bierze udział w naruszeniach praw podstawowych”.
W dodatku, jak uważa Canestrini, przy decyzji o wydaniu Ukraińca, nie wzięto pod uwagę polskiej decyzji „wyraźnie uznającej immunitet obiektywny” – w tym przypadku chroniący osobę, która działała w kontekście operacji wojskowej, jak i charakteru politycznego samego zarzucanego Serhijowi K. przestępstwa, czyli sabotażu.
Po włosku i po polsku
49-letni Ukrainiec został zatrzymany w sierpniu koło Rimini, gdzie przebywał z rodziną na wakacjach. Twierdzi, że nie miał nic wspólnego z akcją sabotażową. Włoskie sądy kolejnych instancji wydały zgodę na przekazanie mężczyzny Niemcom, które chcą wytoczyć mu proces za uszkodzenie rurociągu. Następnie włoski Sąd Najwyższy (Kasacyjny) zablokował zgodę wydaną wcześniej przez sąd apelacyjny i odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Niemieckie media podały w przeszłości, że Serhij K. był organizatorem ataku na rosyjsko-niemiecki Nord Stream, a nie jedynie jednym z jego koordynatorów.
Czytaj też
Sprawa Serhija K. zatrzymanego we Włoszech jest podobna do sprawy zatrzymanego w Polsce Wołodymyra Żurawlowa, jednak polski sąd nie zgodził się na wydanie Niemcom Żurawlowa i uchylił mu areszt.
