Wiadomości
Sikorski odpowiada niemieckim służbom. Chodzi o kontrowersje wokół Nord Stream
Szef polskiej dyplomacji odpowiedział w mediach społecznościowym niemieckim służbom oskarżających polską stronę o pomoc w ucieczce Ukraińca podejrzanego o udział w wysadzeniu gazociągów Nord Stream.
Berlin jest wściekły na Warszawę – piszą niemieccy dziennikarze śledzący od kilku dni losy Wołodymyra Ż., nurka podejrzanego o wysadzenie obu nitek gazociągów Nord Stream.. Dziennikarze śledczy informują, że niemieckie służby oskarżają Polskę o sabotowanie śledztwa, a nawet o pomoc w ucieczce podejrzanego. Według tych doniesień miał on rzekomo opuścić Polskę samochodem z dyplomatycznymi numerami, po tym jak został ostrzeżony przez polski wymiar sprawiedliwości. Sprawa wywołała niemałe napięcia między oboma krajami i jak pisze Spiegel, Niemcy „nie zapomną Polsce” tej akcji. Szerzej całość opisała Alicja Jankowska w artykule: „Nie zapomnimy tego Polsce”. Berlin uważa, że Polacy ostrzegli Ukraińca podejrzanego o wysadzenie Nord Stream.
Na te słowa zareagował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W krótkim wpisie na social mediach stwierdził, że „My też nie zapomnimy”.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) August 30, 2024
W komentarzu do swojego postu Sikorski dodał także zdjęcie z inauguracji gazociągu Nord Stream w listopadzie 2011 roku i symbolicznego odkręcenia zaworu. Na zdjęciu ramię w ramie s m.in. ówczesna kanclerz Angela Merkel, Dmitrij Miedwiediew, Mark Rutte oraz François Fillon
Sikorski niejednokrotnie zabierał głos na social mediach ws. wysadzenia gazociągów Nord Stream. We wrześniu 2022 roku, będąc jeszcze europosłem, zamieścił post sugerujący, że to Amerykanie wysadzili podmorską magistralę. Jego wpis wywołał burze na arenie krajowej i międzynarodowej. Ówczesny rzecznik rządu Piotr Muller ocenił, że to przykład polityki, która „jest szkodliwa i służy propagandzie rosyjskiej”.