Wiadomości
Schröder nie stawi się na przesłuchanie ws. Nord Stream. Powód? Wypalenie zawodowe

Były kanclerz Niemiec, Gerhard Schröder, został poddany leczeniu klinicznemu z powodu poważnego wypalenia zawodowego, poinformował jego prawnik. Lekarz prowadzący potwierdził, że polityk zmaga się z wyczerpaniem, problemami z koncentracją i pamięcią oraz zaburzeniami snu. Zaskakujące, że choroba unieruchomiła go tuż przed przesłuchaniem w sprawie Nord Stream 2, choć nie przeszkadzała mu w podróżach do Chin i grze w golfa.
Były kanclerz RFN Gerhard Schröder ma zmagać się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Jak podaje serwis ZDF, polityk został przyjęty do szpitala z poważnymi zaburzeniami koncentracji i snu, a jego lekarz prowadzący podkreślił także jego „obniżoną odporność emocjonalną” oraz zaznaczył, że każda dodatkowa presja mogłaby jeszcze bardziej pogorszyć jego stan zdrowia.
Jednak moment w którym były kanclerz podjął leczenie budzi niemałe kontrowersje. Schröder miał w połowie stycznia stawić się przed komisją śledczą badającą budowę gazociągu Nord Stream 2, którą forsował zarówno jako kanclerz, jak i później jako przewodniczący rady dyrektorów Nord Stream 2 AG, spółki kontrolowanej przez rosyjski Gazprom. Jego nagłe załamanie zdrowia zbiegło się z koniecznością publicznego wyjaśnienia swojej roli w tym projekcie.
Co ciekawe, jeszcze kilka miesięcy temu Schröder wydawał się w lepszej formie, kiedy ekipa filmowa NDR towarzyszyła mu w podróży do Chin i podczas gry w golfa. Wówczas prezentował się jako wciąż aktywny i zaangażowany polityk. To ciekawe, że w chili gdy powinien odpowiedzieć na niewygodne pytania, nagle nie jest w stanie nawet stanąć przed komisją.
Jego lekarz ostrzegł, że publiczne przesłuchanie mogłoby całkowicie zdestabilizować jego stan zdrowia. Takie działanie stawia pod znakiem zapytania, czy Schröder kiedykolwiek poniesie polityczną odpowiedzialność za swoje decyzje i wsparcie budowy Nord Stream. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy były kanclerz wróci do życia publicznego.