Reklama

Wiadomości

PSG oczekuje zmian w prawie energetycznym

Autor. DISE

Dla Polskiej Spółki Gazownictwa wyznacznikiem popularności paliwa gazowego są składane wnioski o przyłączenie do sieci gazowej. Widać tu diametralną zmianę, jeśli chodzi o klientów indywidualnych – powiedział Jakub Kowalski, członek zarządu ds. operacyjnych PSG.

Reklama

Bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego dla energetyki, przemysłu i ciepłownictwa w obecnych warunkach geopolitycznych było tematem dyskusji na tegorocznym kongresie energetycznym DISE we Wrocławiu.

Reklama

O tym, jak kryzys energetyczny wpłynął na PSG powiedział Jakub Kowalski, członek zarządu ds. operacyjnych spółki. Jak tłumaczy, dla spółki wyznacznikiem popularności paliwa gazowego są składane wnioski o przyłączenie do sieci gazowej. „Widać tu diametralną zmianę, jeśli chodzi o klientów indywidualnych. Porównując pierwsze osiem miesięcy tego roku z analogicznym okresem roku ubiegłego, odbiorcy indywidualni otrzymali o 54% mniej warunków przyłączenie do sieci gazowej, złożyli o połowę mniej wniosków, a nawet są tacy, którzy zrezygnowali z umowy na rzecz pomp ciepła i fotowoltaiki. Podejrzewamy, że trend ten się utrzyma w najbliższych miesiącach w zależności od rozwoju sytuacji" – stwierdził Kowalski.

W trakcie debaty podkreślił, że transformacja energetyczna i perspektywa rzeczywistości po 2025 roku wymusza na podmiotach zawodowych to, by zgłosiły się do PSG.  „Podłączenie tylu podmiotów zawodowych stanowi ogromne wyzwanie finansowe dla Polskiej Spółki Gazownictwa. Dlatego oczekujmy m.in. zmian  

Reklama

Czytaj też

w prawie energetycznym, ponieważ chcielibyśmy dać naszym klientom możliwość sfinansowania kosztu przyłączenia" – dodał. Spółka prowadzi również rozmowy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska na temat innych możliwości wsparcia działalności przyłączeniowej, ponieważ jak tłumaczy, bez tego cały proces będzie bardzo skomplikowany, a w niektórych miejscach nawet niemożliwy do zrealizowania.

W trakcie dyskusji poruszony został m.in. temat pełnych możliwości zastąpienia rosyjskiego gazu w Europie. Zdaniem Kamili Tarnackiej, ekspertki Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych DISE, wystarczą nawet dwa lata, by europejska energetyka mogła się zderusyfikować wykorzystując dotychczasową infrastrukturę. Kluczowe w tym procesie są dostawy LNG ze Stanów Zjednoczonych, które mogą okazać się tańsze niż rozbudowa gazociągów.

Dyskusje zamknęła wypowiedź prezesa Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowskiego o tym, jak w obecnych warunkach definiować bezpieczeństwo dostaw gazu. Roszkowski wyraźnie wskazał, że konieczna jest derusyfikacja europejskiego rynku by móc w pełni to osiągnąć. „Polityka przemysłowa formowana przez Niemcy zbankrutowała, lecz nie do końca, ponieważ widzimy, że poszczególne elementy tej narracji spotykane są w politykach innych krajów unijnych" – podkreślił Roszkowski. Jak dodał, „w Polsce odejście od rosyjskich surowców energetycznych jest dużo łatwiejsze, ponieważ osiągnięty został konsensus polityczny w tej sprawie". Na zakończenie stwierdził, że „energia jest towarem cywilizacyjnym i nasze społeczeństwo nie jest w stanie wyobrazić sobie bez niej życia".

Reklama

Komentarze

    Reklama