Wiadomości
Pół miliarda euro na ratowanie Nord Stream. Czy Rosja naprawi gazociągi?
Jak informuje New York Times, spółka Nord Stream AG, będąca operatorem gazociągów, rozpoczęła szacowanie kosztów naprawy magistrali. Straty wyliczane są na setki milionów dolarów.
Posiadająca 51% udziałów w projekcie spółka Nord Stream AG rozpoczęła wycenę zniszczeń wysadzonych we wrześniu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Według wstępnych szacunków, koszt naprawy uszkodzonej magistrali może wynieść nawet 500 milionów dolarów.
New York Times zauważa, że „incydent" nie przyniósł Rosji znaczących korzyści, ponieważ ta wciąż płaci Ukrainie za tranzyt gazu do Europy.
Gazeta podaje, powołując się na zaznajomione ze sprawą źródło, że pracujący dla spółki specjaliści opracowują scenariusz przywrócenia przepływu gazu przez obie nitki Nord Stream, a także wyliczają potencjalny czas, jak długo rury mogą wytrzymać korozyjne działanie słonej wody morskiej.
Czytaj też
Obecnie prowadzone jest międzynarodowe śledztwo mające na celu wyjaśnienie okoliczności wysadzenia gazociągów. Sprawa jest rozwojowa i do tej pory żadna ze służb nie podzieliła się szerzej wynikami swojej pracy. W listopadzie Służba Bezpieczeństwa Szwecji znalazła ślady materiałów wybuchowych, potwierdzając tym samym akty sabotażu. Szef szwedzkiego kontrwywiadu Daniel Stenling przekazał, że jak na razie „nie ma konkretnych dowodów" na działanie jakiegokolwiek z państw.
Pod koniec grudnia Władimir Putin oskarżył kraje Zachodu o akty terroryzmu skierowane przeciwko rurociągom. Stwierdził, że za atakiem stoją państwa zainteresowane tranzytem rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.
Media podają, że na kilka dni przed wysadzeniem gazociągów w strefie wycieków widziano rosyjskie wojskowe statki zaopatrzeniowe oraz łodzie szpiegowskie. Przedmiotem prowadzonego śledztwa jest również zbadanie, jaki udział w wydarzeniu mogoła mieć Federacja Rosyjska.