Reklama

Wiadomości

Perkowski: w stosunku do Rosji Unia Europejska teraz duplikuje to, co robiliśmy w Polsce

Paneliści podczas debaty
Autor. PGNiG

„Możemy powiedzieć, że cała Unia Europejska przygotowuje jakieś plany uniezależnienia się, dywersyfikacji dostaw gazu, w pewnym sensie duplikując to, co my faktycznie zrobiliśmy w naszym kraju” – mówił podczas debaty „Bezpieczeństwo energetyczne dostaw krajów Europy” na Kongresie 590 Robert Perkowski, wiceprezes PGNiG.

Reklama

W debacie wzięli udział: Robert Perkowski, wiceprezes PGNiG, Mariusz Przybylik, dyrektor Zarządzający Accenture w obszarze energetyka, chemia, górnictwo oraz dr inż. Łukasz Herezy, dyrektor ds. innowacji Lubelski Węgiel „Bogdanka". Moderował Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.

Reklama

Łukasz Herezy z LW Bogdanka przyznał, że wyzwaniem będzie zapewnić węgiel na zimę indywidualnym gospodarstwom domowym. „W tej chwili na rynku mamy niedobór węgla (...) Polska była importerem węgla, kupowaliśmy go ok. 8-9 mln ton, głównym kierunkiem z którego sprowadzaliśmy węgiel była Rosja. To był węgiel głównie przeznaczony dla odbiorców indywidualnych, bo energetyka jest zabezpieczona z naszej strony, tylko niewielką część swojego zapotrzebowania energetyka brała z innych źródeł niż polskie. Teraz trzeba zabezpieczyć naszych obywateli pod kątem zimy. Dlatego jest ten niedobór, jest presja na wydobycie węgla" – mówił.

Czytaj też

W opinii Roberta Perkowskiego z PGNiG, Polska znacznie wcześniej, niż reszta UE przewidziała jaką politykę należy stosować wobec Rosji i jej surowców. Dlatego od lat konsekwentnie prowadzi politykę dywersyfikacji i uniezależnienia się od dostaw z kierunku wschodniego. „Na forum unijnym Polska, jak i PGNiG, od wielu lat mówi o tych ryzykach, które dziś się zmaterializowały. Teraz cała Unia Europejska przygotowuje plany uniezależnienia się od gazu z Rosji, dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw paliwa, w pewnym sensie duplikując to, co my zrobiliśmy w naszym kraju" – zaznaczył. „Obecna sytuacja nie jest łatwa. Gazprom doprowadził do kryzysu gazowego w całej Europie, a Polska jest częścią wspólnego rynku. Jednak dziś mimo wszystko jesteśmy w lepszym położeniu niż wiele innych państw UE. Mamy możliwość zakupu gazu zarówno z międzynarodowego rynku LNG poprzez terminale w Świnoujściu i Kłajpedzie jak również z Unii Europejskiej, dzięki połączeniom z Niemcami czy Czechami. Już teraz do naszych portów wpływa nawet sześć statków miesięcznie z ładunkiem ok. 100 mln m sześc. gazu każdy. Mamy własne wydobyci w kraju i na norweskim na szelfie. I mamy pełne magazyny. Ale kryzys gazowy, wywołany przez Rosję, dotyczy całej Europy, istnieje ryzyko cenowe, które dotyczy i nas, i innych krajów" – tłumaczył Robert Perkowski.

Reklama

Mariusz Przybylik z Accenture zwrócił uwagę na potrzebę „elastyczności konsumenta". „Bezpieczeństwo energetyczne to jest zapewnienie surowców energetycznych czy energii elektrycznej w danym momencie i w takiej ilości, jakiej dany konsument potrzebuje i jeszcze po konkurencyjnej cenie. Nie chodzi tylko o to, żeby ta energia była, ale też w takiej cenie, aby konsument te swoje potrzeby mógł zaspokoić. Jak popatrzymy na to z tej perspektywy to ważne jest, żeby na poziomie konsumenta budować elastyczność" – podkreślił. „Kluczem do sukcesu tutaj są nowe technologie i cyfryzacja" – dodał.

Podobne kwestie były omawiane w trakcie tegorocznej konferencji Gazterm w Międzyzdrojach. W trakcie rozmowy z serwisem Energetyka24, Robert Perkowski pytany był o to, czy w obecnej sytuacji geopolitycznej status gazu jako paliwa transformacji pozostanie ten sam.

„Uważam, że pozycja gazu nawet się wzmocni. Gdy spojrzymy na sytuacje geopolityczną całej Europy, paliwo transformacyjne jakim jest gaz, do niedawna wraz z węglem negowane, dziś okazuje się niezwykle poszukiwanym produktem i źródłem energii" – zauważa prezes Perkowski.

YouTube cover video
Reklama

Komentarze (1)

  1. Karkses

    Generalnie popieram idee uniezależnienia się od Rosji w kwestii surowców ale nie twórzmy jakieś dziwnej iluzji mówiąc, że teraz jesteśmy niezależni od surowca rosyjskiego bo możemy sprowadzić gaz z Niemiec. A skąd w takim razie Niemcy mają gaz i czy to tak naprawdę nie jest po prostu gaz rosyjski?

Reklama