Wiadomości
Mołdawia „nie wyklucza” zakupów gazu z Rosji. Stawia jednak jeden warunek
Jeśli koncern Gazprom zaproponuje korzystną cenę, to nie wykluczamy zakupów rosyjskiego gazu; warunkiem jest jednak niestawianie warunków politycznych – powiedział minister energetyki Mołdawii Victor Parlicov w wywiadzie dla portalu Newsmaker.
„Nie wykluczam, że Gazprom będzie szukać możliwości dostarczania gazu do Mołdawii, także na prawy brzeg (Dniestru), ale w lepszej cenie. I będziemy mieć możliwość wyboru” – oświadczył minister. Fragment jego wywiadu opublikowano we wtorek.
„Jeśli zaproponują nam dobrą cenę i jeśli ta cena nie będzie związana z jakimiś warunkami politycznymi, z ryzykiem politycznym dla relacji z Unią, to jest to możliwe” – cytuje Parlicova Newsmaker.
Mołdawia nie kupuje gazu od rosyjskiego Gazpromu od 2022 roku. Kiszyniów, który w chwili agresji Rosji na Ukrainę, był w pełni zależny od rosyjskich dostaw, podjął zdecydowane działania na rzecz uniezależnienia się od rosyjskich dostaw.
Czytaj też
Jeszcze w 2021 roku, po dojściu do władzy proeuropejskiej partii Działania i Solidarności, Gazprom nasilił agresywne działania wobec Mołdawii, próbując wywierać presję na rząd w Kiszyniowie, a w 2022 roku jednostronnie zdecydował o ograniczeniu ilości dostarczanego surowca.
Kupując, m.in. przy wsparciu Zachodu, gaz na rynkach spotowych, mołdawskie władze zdołały zapewnić sobie także zapasy surowca w ilości, szacowanej obecnie na ok. 400 mln metrów sześciennych. W sierpniu państwowy mołdawski koncern Energocom powiadomił, że posiada zmagazynowane zapasy, które wystarczą do końca 2023 roku i „nadal kupuje”.
Minister Parlicov zapowiadał wcześniej, że do 1 października Mołdawia planuje zgromadzić rezerwy wielkości 450 mln metrów sześciennych gazu. Zapasy te są składowane na terytorium Ukrainy i Rumunii.
Rosyjski gaz jest dostarczany do separatystycznego Naddniestrza.