Wiadomości
Minister energetyki Mołdawii wyleciał z pracy. Resortem zajmie się premier
Premier Mołdawii Dorin Recean zażądał w czwartek dymisji ministra energetyki Victora Parlicova, a także dwóch innych osób odpowiedzialnych za zakupy gazu. Zapowiedział wprowadzenie stanu nadzwyczajnego w energetyce.
„Poprosiliśmy o rezygnację Victora Parlicova, ponieważ był odpowiedzialny za zarządzanie sektorem energetycznym i przyznał się do błędów, które doprowadziły nas do sytuacji kryzysowej” – oświadczy Recean.
Dymisję dyrektora generalnego spółki Energocom Victora Brinzari premier uzasadnił tym, że przedsiębiorstwo nie zakupiło gazu, gdy było to możliwe, powołując się na procedury biurokratyczne. W ten sposób nie udało się zapewnić surowca niezbędnego na okres zimowy po najkorzystniejszych cenach.
Ze stanowiskiem ma się również pożegnać Sergiu Tofilat z rady nadzorczej Moldovagazu, ponieważ miał, pomimo braku stosownych uprawnień, blokować zakup gazu, gdy cena była najlepsza.
Jak powiadomił portal Newsmaker, Recean ma objąć kierowanie resortem energetyki do czasu powołania nowego ministra. Zaapelował również do parlamentu o wprowadzenie stanu nadzwyczajnego w sektorze energetycznym. Miałby on obowiązywać od 16 grudnia aż do czasu, gdy „rozwiązana zostanie sytuacja z zaopatrzeniem naszych obywateli w gaz”.
Newsmaker wyjaśnia, że 3 grudnia w parlamencie omawiano sytuację w sektorze energetycznym w związku ze wzrostem cen opłat za gaz w Mołdawii o niemal 30 proc. Zostały one podwyższone z powodu wzrostu cen na rynkach światowych oraz „skandalu związanego z tym, że Mołdawia nie kupiła odpowiedniej ilości surowca latem, kiedy ceny były niskie”.