Wiadomości
Kto przekazał Rosjanom tajne dane NATO? Nowe fakty ws. budowy Nord Stream 2
Wychodzą na jaw nowe fakty ws. niemieckiej fundacji powołanej, aby pomóc przy budowie gazociągu Nord Stream 2. Komisja śledcza badająca sprawę ustaliła, że newralgiczne dane wojskowe NATO miały zostać przekazane Rosjanom i upublicznione w Internecie „omyłkowo”.
W Niemczech trwają prace parlamentarnej komisji śledczej prowadzącej dochodzenie dotyczące działalności fundacji „klimatycznej” powołanej przez rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego. W ubiegłym tygodniu poinformowaliśmy, że Rosjanie wielokrotnie próbowali uzyskać tajne informacje NATO pod i pretekstem określenia trasy i zatwierdzenia projektu Nord Stream 2. Wówczas, dzięki przychylności władzy landu, za pośrednictwem Urzędu Górniczego w Stralsundzie, upubliczniono niezwykle wrażliwe dane mogące mieć wpływ na bezpieczeństwo nie tylko kraju, ale także całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wojskowe informacje miały dotyczyć uzbrojenia, morskich poligonów, a także obszaru działań okrętów podwodnych na Bałtyku.
Czytaj też
Wczoraj światło dzienne ujrzały nowe fakty w tej sprawie. Komisja śledcza przesłuchiwała Christiana Pegela, ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, którego resort obsługiwał Nord Stream 2 przy procedurze wydania zatwierdzeń z udziałem Urzędu Górniczego w Stralsund. Bundeswehra, na prośbę Urzędu, miała dostarczyć poufne dokumenty do celów planowania trasy rurociągu. Pegel przyznał, że przekazane Rosjanom tajne informacje zostały „nieumyślnie uwzględnione”. Dostrzegła to dopiero Bundeswehra, która po czasie zareagowała i nakazała Urzędowi usunąć newralgiczne fragmenty. Tak też zrobiono, lecz dokument był dostępny w Internecie przez jakiś czas, dostęp miał do tego każdy zainteresowany.
Hannes Damm, przewodniczący komisji śledczej, jest oburzony tym faktem i nie szczędzi słów krytyki pod kątem ówczesnego ministra. Zarzuca mu kłamstwo i manipulację faktami.
Czytaj też
Pegel w przeszłości miał sugerować, że to Bundeswehra upubliczniła wojskowe informacje. Jak dodaje Damm, postawa Pegela jak karygodna, ponieważ przyznał się on do „przeoczenia” dopiero podczas ponownej tury pytań.
Komisja śledcza ma ustalić szczegóły powołanej w 2021 roku przez rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego fundacji Stiftung Klimaschutz. Pod płaszczykiem ochrony środowiska, fundacja miała pomóc w dokończeniu budowy gazociągu Nord Stream 2, a jako organ rządowy, nie została objęta amerykańskimi sankcjami nałożonymi na projekt.
Jak poinformował niemiecki tygodnik „Welt am Sonntag”, pieniądze z Gazpromu płynęły do fundacji strumieniem przez lata. W oświadczeniu fundacji sporządzonym dla gazety czytamy, że zastrzyk gotówki trwał nieprzerwanie od lutego do listopada 2021 r., a w maju Gazprom przekazał rekordową sumę blisko 87 mln euro. Z funduszy miało skorzystać 80 usługodawców, w ramach których rozdysponowano 119 zamówień na łączna sumę 165 mln euro. Sprawą zainteresował się wówczas niemiecki wymiar sprawiedliwości, który zamierzał postawić premier landu, Manueli Schwesig, zarzuty karne za powołanie i upolitycznienie fundacji.
Czytaj też
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na jeszcze jeden wątek. Pomimo długotrwałej świadomości, że premier Schwesing działała na korzyść Rosji, a przez jej rząd powołana fundacja przyjęła ponad 190 milionów euro z Rosji, niemieckie władze nie widziały przeszkód w mianowaniu jej na stanowisko przewodniczącej Bundesratu.