Wiadomości
Gazowce uwięzione pod mostem Krymskim. Kreml boi się Ukraińców?
Kilka gazowców z załadowanym LPG nie może wypłynąć z Morza Azowskiego. Powodem ma być wprowadzone ograniczenie w przepływie jednostek przewożących ładunki niebezpieczne pod mostem Krymskim.
Jak podaje Reuters powołujący się na dane z portalu Refinitiv Eikon, trzy jednostki oczekują pozwolenia na przepłynięcie przez Cieśninę Kerczeńską w kierunku Morza Czarnego.
Z danych serwisu wynika, że statki zostały załadowane w porcie Tiemriuk pod koniec grudnia ubiegłego roku. Od tego czasu gazowce nie mogą wypłynąć z basenu Morza Azowskiego. Zdaniem handlarzy, ładunek LPG znajduje się najprawdopodobniej na liście towarów niebezpiecznych, których transport pod mostem Krymskim stał się zabroniony.
Czytaj też
Statki z załadowanym LPG dostarczały paliwo do rumuńskich portów Midia i Mangalia, bułgarskiego Burgas czy krajów bałkańskich.
Rosyjskie służby graniczne w przeddzień wprowadzenia przepisów rozpoczęły masowe kontrole wszystkich jednostek zmierzających w kierunku mostu. Oficjalny powód inspekcji nie został podany, lecz nietrudno odnieść wrażenie, że Kreml może obawiać się kolejnego ataku bombowego.
Przypomnijmy, że do eksplozji na moście doszło 8 października ub. roku. Od tego momentu prezydent Władimir Putin wydał szereg dekretów mających zapewnić bezpieczeństwo sztandarowej rosyjskiej inwestycji. Do dziś trwają prace naprawcze.