Biały Dom zniesie sankcje na Nord Stream? Robert Habeck ostrzega

W Waszyngtownie trwa debata na temat zniesienia niektórych sankcji na rosyjski sektor energetyczny, w tym na gazociąg Nord Stream 2 – donosi Politico. W tym samym czasie swoje obawy dotyczące ewentualnych negocjacji ws. gazociągów Nord Stream między „ludźmi od Trumpa i Putina” wyraża Wicekanclerz Niemiec, minister ds. gospodarki i ochrony klimatu Robert Habeck.
Według Politico wysłannik i przyjaciel Donalda Trumpa Steve Witkoff – który twierdzi, że nawiązał „przyjaźń” również z Władimirem Putinem – miał polecić swojemu zespołowi spisanie listy objętych sankcjami rosyjskich podmiotów energetycznych, lobbując za zniesieniem restrykcji. Obok niego podobne wpływy mają wywierać grupy biznesmenów, w tym finansista Stephen Lynch, który jeszcze za prezydenta Bidena starał się bezskutecznie skłonić administrację do pozwolenia na kupno Nord Stream 2. Starania w kierunku zniesienia sankcji czynił z pomocą administracji Bidena również bliski współpracownik Władimira Putina i szef firmy Nord Stream 2 AG Mattias Warnig.
Źródła powiedziały jednak portalowi, że jak dotąd te działania nie zyskały szerszego poparcia w Białym Domu, a Witkoffowi sprzeciwiają się m.in. Departament Stanu i minister zasobów wewnętrznych Doug Burgum, który stoi na czele „Rady Dominacji Energetycznej”. Przeciwnicy argumentują, że uwolnienie rosyjskiego sektora gazowego od sankcji uderzy w amerykańskich eksporterów LNG i ich rosnące dostawy gazu do Europy.
„W Białym Domu toczy się wewnętrzna debata między ludźmi od dominacji energetycznej – Burgumem, który chce rynków dla amerykańskiego LNG – a Witkoffem, który chce być bliżej Rosji” – powiedział jeden rozmówca portalu. „Odzyskanie przez Rosję statusu głównego dostawcy energii w Europie byłoby »krwawą łaźnią dla amerykańskich producentów ropy i gazu«” – dodał.
Według innego rozmówcy, niektórzy w administracji USA uważają, że Witkoff został wprowadzony w błąd przez Rosję co do skali możliwości gospodarczych USA w zakresie przywrócenia stosunków biznesowych z Rosją.
Politico zauważa, że zniesienie sankcji na Nord Stream – pierwotnie nałożonych za pierwszej kadencji Trumpa i cytowanych przez niego jako dowód, że „nikt nie jest twardszy wobec Rosji, niż on” – miałoby sens tylko jeśli Unia Europejska zgodziłaby się ponownie kupować płynący z Rosji gaz, co zdaniem autorów jest mało prawdopodobne.
Oskar Górzyński / PAP
Co na to Niemcy?
„Skoro mówimy o niezależności od rosyjskiego gazu, to powinniśmy popatrzeć na Nord Stream 2 oraz oczywiście Nord Stream 1” – powiedział z kolei Robert Habeck, Wicekanclerz Niemiec, który w środę wziął udział w zorganizowanej w ramach EKG Konferencji Ministerstwa Przemysłu dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego Europy.
„Mój strach to to (…), że mogą być negocjacje między ludźmi od (Donalda – przyp. PAP) Trumpa i (Władimira – przyp. PAP) Putina w odniesieniu do Nord Stream. Co zrobią Europejczycy, jeśli okaże się, że zostaniemy postawieni przed faktami dokonanymi? Co się wtedy wydarzy? Wydaje się, że jest to palące pytanie, jeśli rozmawiamy o bezpieczeństwie energetycznym, że my, Europejczycy, powinniśmy mieć tę infrastrukturę pod kontrolą” – powiedział Habeck.
O tym, że Rosja rozmawia ze Stanami Zjednoczonymi na temat przywrócenia dostaw gazu ziemnego do Europy przez rurociągi Nord Stream, w marcu mówił rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. „Są rozmowy o Nord Streamach. Z pewnością będzie ciekawie, jeśli Amerykanie wykorzystają swój wpływ na Europę i zmuszą ją, by nie rezygnowała z rosyjskiego gazu” – powiedział w rosyjskiej państwowej telewizji Pierwyj Kanał.
Podczas swojego środowego wystąpienia Habeck podkreślał konieczność jeszcze większego zintegrowania europejskiego rynku energetycznego, np. poprzez budowę większej liczby interkonektorów. Przyznał też, że istnieje rozbieżność między tym, co jest korzystne cenowo, a „tym, o czym myślimy w kontekście bezpieczeństwa”.
Nauka na błędach
„My w Niemczech naprawdę nauczyliśmy się na własnych błędach, że energia może być wykorzystywana jako broń” – powiedział wicekanclerz. „Czy Trump nie będzie szantażował nas kiedyś tym, w jaki sposób transportowany będzie gaz LNG i po jakich cenach? Wcale nie byłbym tego pewien. Może to samo zrobią szejkowie z Arabii Saudyjskiej” – mówił.
Jak wskazał, najlepszym rozwiązaniem dla Europy jest więc ciągłe ograniczanie jej zależności energetycznej, a więc produkcja jak największej ilości energii na jej własnym terytorium.
Po konferencji Ministerstwa Przemysłu niemiecki wicekanclerz uczestniczył w uroczystym otwarciu pierwszego niemieckiego pawilonu na EKG. Polityk podkreślał wówczas silne więzi gospodarcze między Warszawą a Berlinem. „Często mówimy o historii (…), ale to, co zauważyłem podczas swoich licznych wizyt w Polsce, to niezwykle bliska współpraca obu rynków” – wskazał.
Polityk odniósł się również do wyzwań związanych z transformacją energetyczną, które czekają Śląsk. „Jesteśmy w regionie, po którym widać, że zmiana nie powinna być czymś, czego powinniśmy się obawiać, to nadzieja na lepszą przyszłość” – powiedział.