Gaz
Telenowela "Nord Stream 1" trwa: Gazprom nadal unika odebrania turbiny i obwinia Niemców
Reuters przywołuje słowa jednego z wiceprezesów Gazpromu, który oświadczył, że firma nadal czeka na zwrot turbiny od Siemensa. Za opóźnienie obwinił Niemców.
Siemens odbija piłeczkę, twierdząc, że to Rosjanie nie dostarczyli dokumentów niezbędnych do przekroczenia granicy po zakończeniu serwisowania. I tę wersję należy uznać za zdecydowanie bardziej wiarygodną, ponieważ Gazprom wykorzystuje turbinę jako usprawiedliwienie dla odcinania Niemców od „błękitnego paliwa”.
Obecnie dostawy przez Nord Stream 1 realizowane są z wykorzystaniem około 20% maksymalnej przepustowości. Zupełnie przypadkiem na kłopoty z jedną turbiną, nałożyła się potrzeba czasowego wyłączenia kolejnej.
Czytaj też
„Nie ma technicznych powodów, aby ograniczać dostawy. Turbina jest gotowa na transport do Rosji” - powiedział niemiecki wicekanclerz Habeck w rozmowie z dpa. Dodał, że cała niezbędna dokumentacja jest już gotowa, ale Moskwa mnoży trudności natury formalnej. „Rosja łamie porozumienia i zrzuca winę na innych”.
Reuters dodaje, że także Unia Europejska oskarżyła Rosję o stosowanie szantażu energetycznego. Moskwa zaprzeczyła.