Reklama

Gaz

Senator Cruz: Nord Stream 2 nigdy nie dostarczy gazu

Fot. Gage Skidmore / Flickr
Fot. Gage Skidmore / Flickr

Gazociąg Nord Steam 2 nie zostanie ukończony i nigdy nie dostarczy gazu - zapewniał w środę w rozmowie z think tankiem Atlantic Council architekt amerykańskich sankcji na ten projekt republikański senator Ted Cruz.

Cruz to senator, który przewodzi wysiłkom Kongresu, by nie dopuścić do ukończenia gazociągu Nord Stream 2. Nałożone w grudniu ubiegłego roku przez USA sankcje doprowadziły do wycofania się z projektu specjalistycznej firmy i wstrzymały budowę.

W rozmowie z Atlantic Council Cruz jednoznacznie ocenił, że Nord Stream 2 "nie posunie się do przodu". Wyraził także opinię, że twierdzenia iż ukończenie projektu jest nieuchronne to „rosyjska propaganda”. 

Przed rokiem - jak relacjonował senator z Teksasu - gdy wprowadzano amerykańskie sankcje, Rosja "siała dezinformację". "W Europie Rosjanie powtarzali, że te sankcje nie wejdą w życie i że gazociągu nie da się zatrzymać - teraz wiemy, że to nieprawda" - stwierdził. Jego zdaniem obecnie Kreml stosuje podobną taktykę. 

Reklama
Reklama

Jak odnotował Cruz, konstrukcja gazociągu w grudniu ubiegłego roku została zatrzymana na minuty przed wejściem w życie sankcji przewidzianych w ustawie o wydatkach obronnych na rok 2020. Były one natychmiastowe oraz obowiązkowe. 

Dla senatora uzyskanie przed rokiem poparcia w Kongresie dla restrykcji było czasochłonnym zadaniem. W końcu udało się jednak "zjednoczyć Demokratów i Republikanów" w Senacie i Izbie Reprezentantów, w tym szefów kilku komisji z obu partii i obu izb. 

Po roku od wprowadzenia sankcji pozbawieni dostępu do zachodnich firm Rosjanie próbują ukończyć gazociąg swoimi statkami przystosowanymi do układania rurociągów, które modernizują. 

Dlatego Kongres w ustawie o wydatkach obronnych na 2021 rok poszerzył sankcje. "Druga tura sankcji ma uniemożliwić Rosjanom drugą próbę ukończenia rurociągu" - tłumaczył Cruz. Nowe zapisy wymierzone są w proces układania rur, ubezpieczycieli oraz w proces certyfikacji projektu. Mają poparcie Kongresu, ale oficjalnie nie weszły jeszcze w życie.

"Ma to na celu postawienie jasno, że ten projekt nie zostanie ukończony. Myślę, że wśród międzynarodowych kredytodawców finansujących ten projekt będzie wyścig kto pierwszy wycofa z niego pieniądze, gdyż Nord Stream 2 - jak sądzę - nigdy nie dostarczy gazu" - powiedział Cruz. 

Senator ponownie wyraził się krytycznie o współpracy przy rurociągu między Berlinem i Moskwą, uznając że kanclerz Angela Merkel "popełnia poważny błąd".

"Ukończenie Nord Stream 2 byłoby dobre dla Rosji, byłoby dobre dla (Władimira) Putina, napełniłoby jego kieszeń miliardami dolarów, które finansowałyby agresję militarną, ekspansjonizm i presję na sąsiadów" - mówił Cruz. "Uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu jest złe dla Europy, złe dla Niemiec" - dodał. 

Cruz przyznał, że blisko mu do stanowiska niemieckich Zielonych, którzy sprzeciwiają się projektowi. "To nietypowy sojusz - konserwatywny Republikanin z Teksasu i Zieloni z Niemiec, w większości przypadków nie jesteśmy blisko" - przyznał, wskazując na wspólne poglądy co do zagrożenia ze strony Rosji. 

Były kandydat na prezydenta USA zapewnił, że Stany Zjednoczone nie są zainteresowane "szerszymi sankcjami" na Niemcy, które są "dobrym przyjacielem". Zamiast tego preferują bardziej chirurgiczne działania, wokół których można zbudować szersze poparcie.

Cruz zarzekał się, że w jego sprzeciwie wobec projektu nie chodzi o "promowanie amerykańskiego przemysłu LNG". "To Rosjanie mówią, że chodzi o Teksas, ropę i gaz. Jestem nieustępliwym wrogiem Rosji i Putina, mój ojciec i ciocia na Kubie byli więzieni i torturowani, całe życie przeciwstawiam się komunistycznym dyktatorom" - wyjaśniał. 

W tym kontekście Cruz wskazywał, że obie amerykańskie partie to oponenci Nord Stream 2. "Nancy Pelosi (szefowa Izby Reprezentantów z ramienia Demokratów - PAP) nie jest wielką obrończynią Teksasu, gazu i ropy (...) A mimo tego Demokraci w Senacie i Izbie Reprezentantów są w tej sprawie zjednoczeni" - zauważył. Wyraził też swój optymizm w kwestii współpracy z administracją Joe Bidena, który 20 stycznia zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze