Gaz
Senat: ustawa dot. ratyfikacji umowy ws. Baltic Pipe bez poprawek
Senat nie zaproponował w czwartek poprawek do ustawy wyrażającej zgodę na dokonanie przez prezydenta ratyfikacji umowy między Polską a Danią ws. Baltic Pipe. Nowy gazociąg, którym ma popłynąć gaz z Norwegii ma zostać zbudowany do jesieni 2022 roku.
Za podjęciem uchwały w tej sprawie głosowało 83 senatorów, jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi do prezydenta.
Umowa ws. projektu Balitic Pipe podpisana w Katowicach pod koniec ub.r. przewiduje, że polski operator przesyłowy gazu Gaz-System będzie właścicielem i operatorem podmorskiej części gazociągu aż po wybrzeże Danii - do tzw. ostatniego suchego spawu. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Gaz-System sfinansuje w całości budowę całej podmorskiej rury.
Umowa dotyczy również tłoczni gazu Everdrup na wyspie Zelandia. Jej właścicielem i operatorem będzie duński operator Energinet, jednak umowa międzynarodowa objęła również ten obiekt, ponieważ Gaz-System będzie partycypował w kosztach jej budowy. Konieczne były pewne uregulowania prawne takiej formy działalności.
W efekcie Prezes Urzędu Regulacji Energetyki uprawniony będzie do zatwierdzenia taryfy Gaz-Systemu uwzględniającej poniesione przez spółkę koszty na budowę, utrzymanie i eksploatację części gazociągu oraz tłoczni Everdrup - elementów infrastruktury znajdujących się poza terytorium Polski.
W umowie strony potwierdzają również, że będą wspierać inwestorów w przygotowaniu i realizacji projektu Baltic Pipe, tak aby został on ukończony do dnia 1 października 2022 r.
Baltic Pipe to projekt mający na celu połączenie Polski ze złożami gazu ziemnego na Norweskim Szelfem Kontynentalnym za pośrednictwem duńskiego i norweskiego systemu przesyłowego.
W trakcie prac nad ustawą w Senacie pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski tłumaczył, że gazociągiem tym do Polski będzie sprowadzane 10 mld m sześc. gazu rocznie. Dodawał, że w 2023 roku wraz z dostawami gazu z gazoportu w Świnoujściu sięgającymi 7,5 mld m sześc. gazu oraz krajową produkcją wynoszącą 4,5 mld m sześc., powinno to zabezpieczyć polskie zapotrzebowanie na gaz wynoszące 21-22 mld m sześć. gazu rocznie.
Naimski informował ponadto, że infrastruktura gazowa w Polsce miałaby zostać w przyszłości uzupełniona o pływający terminal gazowy w Gdańsku. Jak mówił, decyzja w tej sprawie "jest już podjęta".
Umowa rozwiązuje 40-letni spór między Polską a Danią o tzw. szarą strefę - obszar o powierzchni 3,6 tys. km kw, leżący między polskim wybrzeżem, a wyspą Bornholm, na którym nie przeprowadzono rozgraniczenia wyłącznych stref ekonomicznych. Uregulowanie tej sytuacji ma znaczenie dla projektu Baltic Pipe - przez zachodni skraj dzielonej strefy wiodą rozważane trasy podmorskiego gazociągu, który połączy duńską Zelandię z okolicami Niechorza.
Zgodnie z umową Polsce przypadnie 20 proc. strefy - czyli 715 km kw. Reszta zostanie włączona do strefy ekonomicznej Danii. Rząd, przedstawiając wynik negocjacji z Duńczykami podkreślał, że taki podział oznacza sukces negocjacyjny, ponieważ biorąc pod uwagę prawo międzynarodowe oraz praktykę orzeczniczą, Polsce udało się wynegocjować lepsze warunki niż przy rozwiązywaniu analogicznych spraw.
Przez lata Polska stała na stanowisku, sformułowanym w 1978 r., że jej wyłączna strefa ekonomiczna kończy się 12 mil morskich od brzegów Bornholmu. Zgodnie z tym roszczeniem Danii w ogóle nie przysługiwałaby strefa ekonomiczna wokół wyspy.
Duńczycy z kolei stali na stanowisku, że granicą stref powinna być tzw. linia mediany, czyli linia równych odległości między polskim a duńskim wybrzeżem, powszechnie wykorzystywana do rozgraniczeń na Bałtyku. W takim wariancie całość tego terytorium przypadałoby Danii.
jw/PAP