Reklama

Gaz

Rosjanie rozważają wstrzymanie dostaw gazu do „nieprzyjaznych” krajów - na celowniku także Polska

Fot. www.gazprom.com / ilustracyjne
Fot. www.gazprom.com / ilustracyjne

Gazprom rozważa możliwość całkowitego wstrzymania dostaw gazu do państw uznanych za nieprzyjazne - podaje „Kommiersant”, powołując się na źródła w firmie.

Reklama

Pogróżki ze strony Rosjan, tak bowiem należy traktować tego typu „przecieki”, są spowodowane odrzuceniem przez największe europejskie kraje żądania Władimira Putina w zakresie uiszczania opłat w rublach.

Reklama

W związku z rosyjską agresją na Ukrainę oraz niezgodę Zachodu na omijanie sankcji, na rynku mamy do czynienia z sytuacją niepewności. Na jej tle władze m.in. Niemiec i Austrii ostrzegły obywateli o możliwości wystąpienia „sytuacji awaryjnej” w sektorze gazowym.

„Kommiersant” twierdzi, że w Gazpromie trwają właśnie analizy dotyczące zablokowania dostaw gazu do krajów „nieprzyjaznych”, które nie zgodzą się na rozliczenia w rosyjskiej walucie. Momentem kluczowym ma być tutaj 1 kwietnia, kiedy powinna nastąpić kolejna płatność w ramach umów długoterminowych.

Reklama

Czytaj też

Pohukiwania ze strony Gazpromu trudno oddzielić od niedawnych pogróżek rzecznika rosyjskiego dyktatora, który mówił: „Nie będziemy prowadzić działalności charytatywnej i wysyłać gazu do Europy Zachodniej za darmo”. Dodał, że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w jaki sposób Moskwa powinna zareagować na odmowę uiszczania płatności w rublach.

Warto pamiętać, że wśród państw, które nie zgodziły się na szantaż Putina jest także Polska: „Nie bardzo jest taka możliwość (…) Kontrakt, którego szczegółów zdradzać nie mogę, przewiduje sposób regulowania płatności. To nie jest tak, że kontrahent może sobie dowolnie, życzeniowo zmieniać sposób regulowania płatności" - oświadczył nieco ponad tydzień temu ówczesny prezes PGNiG.

Także Ursula von der Leyen uważa, że rozliczanie się z Gazpromem w rublach stanowiłoby poważne naruszenie sankcji, którymi po napaści na Ukrainę został objęty putinowski reżim. „Byłaby to próba obejścia sankcji” - mówiła szefowa KE, dodając równocześnie, że Wspólnota nie pozwoli na omijanie wprowadzonych przez nią restrykcji.

Reklama

Komentarze

    Reklama