Gaz
PSG: padliśmy ofiarą własnego sukcesu
Rok 2020 był dla Polskiej Spółki Gazownictwa rekordowy, jeśli chodzi o liczbę przyłączonych klientów. 2021 będzie jeszcze lepszy, ale czasami musimy odmawiać, bo część nowych przyłączy jest dla nas nieopłacalna. Dlatego chcemy, by gminy same pozyskiwały środki na tego typu inwestycje – powiedział Jakub Kowalski, członek zarządu ds. operacyjnych PSG, na konferencji Gazterm w Międzyzdrojach.
Jakub Kowalski wziął udział w panelu dyskusyjnym „Transformacja energetyczna w kontekście paliw gazowych”. Kwestia przejścia z węgla na paliwo przejściowe, czyli gaz ziemny, stanowi obecnie jeden z wiodących wątków polskiej rewolucji energetycznej. Warto tu przypomnieć, że do 2030 roku powinno się zaprzestać spalania węgla w miastach, a do 2040 roku również na wsiach.
„Zakończenie wydobycia węgla energetycznego nastąpi w 2049 roku. Jednocześnie surowiec ten jest zastępowany gazem ziemnym. Zmierzamy do tego, żeby rozwijana przez nas sieć zapełniała się paliwem niskoemisyjnym, biogazem, biometanem, ale jednocześnie myślimy nad rozwojem transportu wodoru” – mówił na panelu Piotr Dziadzio, wiceminister w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Główny Geolog Kraju, pełnomocnik rządu ds. polityki surowcowej państwa.
Według niego transformacja ta powinna być oparta o regulacje, które pozwolą w sposób sprawiedliwy dokonać przejścia z jednego paliwa na drugie. Przemiana to nie tylko duże bloki energetyczne, ale również cały system ciepłowniczy, który obecnie w 80 proc. jest oparty na węglu kamiennym.
„Transformacja energetyczna obejmuje ciepłownictwo systemowe, ale również ciepłownictwo domów jednorodzinnych. Tutaj z pomocą przychodzi nam PSG, która w programie gazyfikacji bardzo mocno rozwija przyłącza” – powiedział wiceminister Piotr Dziadzio.
Zainteresowanie gazem ziemnym jest duże. „Już rok 2020 był dla Polskiej Spółki Gazownictwa rekordowy, jeśli chodzi o ilość przyłączonych klientów. Rok 2021 będzie jeszcze lepszy. Porównując lipiec do lipca, rok do roku, mamy 37 proc. więcej wniosków o wydanie warunków przyłączenia” – powiedział w trakcie panelu Jakub Kowalski.
Zauważył przy tym, że PSG padło nieco ofiarą własnego sukcesu, ponieważ teraz przed spółką stoją duże wyzwania inwestycyjne, związane z koniecznością rozbudowy sieci przesyłowych. W tym zakresie PSG współpracuje ściśle ze swoją spółką-matką PGNiG.
„Mamy niestety takie gminy, gdzie gaz nie dochodzi i w najbliższej perspektywie nie dojdzie z uwagi na brak opłacalności inwestycyjnej” – mówił Jakub Kowalski. Wspomniał, że istnieje wiele lokalizacji, gdzie gaz należy doprowadzić, bo będzie on tam ważnym czynnikiem transformacji energetycznej. „Pracujemy nad tym, by Bank Gospodarstwa Krajowego w ramach Polskiego Ładu uruchomił specjalny priorytet, tak, by gminy, jednostki samorządu terytorialnego mogły same pozyskiwać środki na gazyfikację i realizować nieopłacalne dla nas zadania” – dodał.
Boom na rozwój sieci przesyłowych gazu może doprowadzić do opóźnień w budowie przyłączy z powodu braku odpowiedniej liczby wykonawców. „Jeśli na rynku pojawi się większa kwota do wydatkowania na inwestycje, obawiamy się, że może zabraknąć firm, które będą stawały do przetargów ogłaszanych zarówno przez PSG, jak i przez gminy. Staramy się podejmować działania, które problem braku rąk do pracy w branży gazowej będą rozwiązywały, ale nasz wpływ na rynek wykonawców jest ograniczony” – podsumował Jakub Kowalski.