Reklama

Gaz

Prezes PGNiG: Polacy nie muszą się martwić o dostawy gazu

Fot. Energetyka24
Fot. Energetyka24

Polacy w tym trudnym czasie powinni skupić się na zdrowiu i bezpieczeństwie swoim i swoich bliskich. O zapewnienie dostaw gazu nie muszą się martwić. PGNiG jest blisko i zawsze dba, by gazu nie zabrakło – zadeklarował w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prezes PGNiG Jerzy Kwieciński.

Kwieciński w opublikowanym w piątek wywiadzie dla "ND" podkreślił, że PGNiG ma przygotowane scenariusze na wypadek kryzysowych sytuacji i szybko wdrożyło procedury bezpieczeństwa. 

"Zadbaliśmy, by szczególnie zabezpieczyć naszych pracowników tak, aby ciągłość wydobycia gazu i jego dostaw pozostała niezagrożona"– dodał. 

"Mamy w całej Polsce około 7 milionów odbiorców gazu. To w dużej mierze klienci indywidualni, ale też mali i średni przedsiębiorcy oraz duzi odbiorcy – rafinerie, elektrociepłownie, zakłady azotowe, zakłady spożywcze – którzy nie mogą sobie pozwolić na wstrzymanie produkcji" – powiedział. 

Zaznaczył, że to dla spółki ogromna odpowiedzialność i zobowiązanie. "Polacy w tym trudnym czasie powinni skupić się na zdrowiu i bezpieczeństwie swoim i swoich bliskich. O zapewnienie dostaw gazu nie muszą się martwić. PGNiG jest blisko i zawsze dba, by gazu nie zabrakło" – zapewnił.

Dopytywany, czy w związku z pandemią zaistniała konieczność zatrzymania prac, np. wydobycia gazu, prezes PGNiG podkreślił, że wstrzymanie wydobycia gazu ziemnego i ropy naftowej "nie wchodzi w grę".

"Ciągłość produkcji musi być zachowana. Wprowadziliśmy jednak procedury, które pozwalają na zminimalizowanie ryzyka zakażenia pracowników na naszych obiektach. Tysiące górników naftowych, wiertników, serwisantów, inżynierów i innych pracowników Grupy PGNiG pozostaje na swoich stanowiskach, by zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo energetyczne. Taka jest ich praca. Oni nie mogą zostać w domu. To przede wszystkim ich zasługa, że wszystkie procesy mogą być realizowane zgodnie z planem, a gaz bez żadnych przeszkód dociera do odbiorców" – powiedział Kwieciński.(PAP)

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze