Gaz
Mołdawia odmówiła spłaty zadłużenia Naddniestrza za rosyjski gaz
Wybrana niedawno na prezydenta Mołdawii Maia Sandu odmówiła zwrotu długu kraju za gaz importowany z Rosji dla konsumentów z niekontrolowanego przez Kiszyniów terytorium Naddniestrza.
Takie słowa padły w jej wywiadzie z RBC.
Zwróciła uwagę, że łączna kwota mołdawskiego zadłużenia to ponad 7,5 miliarda dolarów. Jednocześnie konsumenci z terenu Mołdawii, w przeciwieństwie do Naddniestrza, nie mają praktycznie żadnego zadłużenia wobec Gazpromu. "Oczywiście nie można oczekiwać, że na prawym brzegu będziemy w stanie spłacić dług Naddniestrza. To niesprawiedliwe" - powiedziała.
Według Sandu sytuacja zadłużenia gazowego stała się dużym problemem, którym należy się zająć.
Po zwycięstwie w wyborach Sandu zakomunikowała, że nie uznaje zadłużenia Kiszyniowa z tytułu dostaw rosyjskiego gazu do Naddniestrza. "Nigdy nie uznamy tego długu za gaz. To obowiązek „władz” Naddniestrza i nikt nas nie pytał, czy chcemy ten gaz otrzymać, czy nie" - powiedział Sandu w rozmowie z europejską Pravdą.
Z raportu Gazpromu za trzeci kwartał 2020 roku wynika, że Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy przy Rosyjskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej uwzględnił roszczenie rosyjskiego monopolu gazowego o odzyskanie ponad 246 mln dolarów od Moldovagazu.
Środki mają zostać przeznaczone na spłatę zadłużenia za paliwo dostarczone w 2017 roku. W tym samym dokumencie zauważono, że zadłużenie Mołdawii w latach 2011-2019 wzrosło z powodu niewypłacalności konsumentów Naddniestrza.