Reklama

Gaz

Minister spraw zagranicznych Mołdawii: nie chcemy klęczeć przed Moskwą

Fot. Radio Chișinău
Fot. Radio Chișinău

Szef MSZ Mołdawii Nicu Popescu w wywiadzie dla BBC skomentował obecny kryzys gazowy wywołany ograniczeniem dostaw surowca z Rosji i zaznaczył, że pierwszy raz w historii jego kraj zabezpieczył lokalne potrzeby poza Gazpromem.

„To najgorszy czas na kryzys gazowy w domu” – stwierdził Popescu i wyraził opinię, że „Mołdawia znalazła się w takiej sytuacji, bo patrzy w kierunku Europy”.

Minister przypomniał, że do poniedziałku, kiedy nadeszła dostawa gazu z PGNiG, obejmująca milion metrów sześciennych, 100 proc. tego surowca wykorzystywanego w Mołdawii pochodziło z Rosji. Kontrakt na zakup rosyjskiego gazu wygasł wraz z końcem września. Gazprom podniósł cenę, czemu mołdawska strona sprzeciwiła się.

Wobec braku nowej umowy, rosyjski gigant energetyczny ograniczył dostawy, co skłoniło Mołdawię do ogłoszenia trzydziestodniowego stanu wyjątkowego. Gazprom oskarżył Mołdawię o „sprowokowanie kryzysu” i zażądał spłaty długu w wysokości 709 mln dolarów który Mołdawia kwestionuje. Trwają negocjacje dotyczące kolejnego nowego kontraktu, który, jak mówi Popescu, Mołdawia chciałaby podpisać, ale na korzystnych dla siebie warunkach.

„Gazprom potrzebuje kontraktu gazowego z Mołdawią, aby mógł zaopatrywać w ten surowiec także separatystyczne regiony” – zauważył były doradca prezydenta Mołdawii ds. energii, Sergiu Tofilat, dodając: „Gazprom jest spółką państwową, której akcje są notowane na giełdzie. Nie może sobie pozwolić na podpisanie umowy z nieuznawanym oficjalnie dostawcą (naddniestrzańskim)”.

Reklama
Reklama

Tofijat przypomniał też, że mołdawska spółka gazowa Moldovagaz jest w większości własnością Gazpromu. Ponad 80 proc. elektryczności w Mołdawii pochodzi z należącej do Rosji elektrowni w Naddniestrzu - separatystycznego regionu Mołdawii, wspieranego gospodarczo, politycznie i militarnie przez Moskwę.

Były prezydencki doradca określił Naddniestrze jako „słaby punkt Rosji”, ale zarazem stwierdził: „Jeśli myślisz o negocjacjach gazowych jak o grze w pokera, to Rosja ma bardzo silną rękę”.

Tegoroczne wybory parlamentarne w Mołdawii wygrały siły proeuropejskie. Reakcją Rosji na tę decyzję mołdawskiego społeczeństwa jest, zdaniem Tofijata, obecna polityka gazowa. „Kreml chce ukarać naród mołdawski. To czysta polityka (…). A my nie chcemy klęczeć przed Moskwą” – skomentował.

W środę Mołdawia kupi kolejny milion metrów sześciennych gazu od holenderskiego koncernu Vitol, handlującego gazem ziemnym, ropą naftową i węglem – poinformowała agencja TASS.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (8)

  1. Niuniu

    Tak jeszcze na dokładkę trochę danych. W ramach zakończonego długoterminowego kontraktu gazowego Mołdawia kupowała od Gazpromu ok 3 mld m3 gazu rocznie. Dzienne minimalne zapotrzebowanie Mołdawi to 7 milinów m3 gazu. W ramach uniezależniania się od Gazpromu Mołdawia podpisała 3 kontrakty na zakup 1 miliona m3 gazu od PGNIG, 1 miliona od holenderskiego Vitola i najnowszy na 1,5 miliona ze szwajcarskim DXT Commodities i polskim PGNiG. Podobno również na 5 milionów na dostawy z Rumunii ale to akurat jest niemożliwe technicznie (podobno brak co najmniej dwóch przepompowni na gazciągu z Rumunii). Czyli w sumie udało się pozyskać Kiszyniowowi 8,5 miliona m3 gazu. Wobec dziennego zapotrzebowania w wysokości 7 milionów. Z dobrych wiadomości to ta, że UE postanowiło pilnie wesprzeć Mołdawię (a więc też Polska) i podaruje jej 60 milionów Euro, na walkę z obecnym kryzysem. Ciekawę czy tą kasę zapłacą Gazpromowi czy Polsce (PGNIG)? Z dodatkowych ciekawostek. Polskie PGNIG wystąpiło wczoraj z oficjalnym pismem do Gazpromu prosząc o obniżkę cen gazu dostarczanego wdo Polski. PGNiG prosi o zrewidowanie warunków umowy z 25 września 1996 r. i uwzględnienie „obecnej sytuacji” z zasobami energetycznymi w UE. „W ostatnim czasie obserwujemy bezprecedensowy wzrost cen gazu ziemnego na europejskim rynku hurtowym. Ta sytuacja awaryjna jest podstawą do rewizji warunków cenowych, na jakich kupujemy paliwo w ramach kontraktu jamalskiego. Naszym zdaniem jest miejsce na obniżenie ceny dostarczanego do nas gazu.” – powiedział szef PGNiG Paweł Maevsky. Dodał, że koncern zastrzega sobie prawo do uznania listu do Gazpromu za "niezależną propozycję zmiany ceny kontraktu". Według Mayevsky'ego może to doprowadzić do jego zmiany od 1 listopada 2021 roku. Oczywiście mając na uwadze przyjazne relacje między Warszawą i Moskwą oraz wręcz przyjacielskie między PGNIG a Gzpromem obniżkę mamy już załatwionom. Tak jak Niemcom Putin załatwił napełnienie magazynów gazu.

  2. ktr

    Niemożliwe, przecież Rosja nigdy nie używała i nie użyje gazu jako broni geopolitycznej. Stop. Gaz. Stop

  3. Fanklub Daviena i GB

    Rosja może dostarczać gaz do Naddniestrza jak chce i kiedy chce i Mołdawia czy Ukraina może Rosji naskakać! :D

  4. donim

    Podpisz umowe i zapłac za pobrany gaz a nie zaczynasz jak ukry skomleć jak ci jest źle i temu winna jest Rosja. NAstepny szuka idiotów aby załapac się na darmowy garnuszek jak ukry.

  5. Niuniu

    "Trwają negocjacje dotyczące kolejnego nowego kontraktu, który, jak mówi Popescu, Mołdawia chciałaby podpisać, ale na korzystnych dla siebie warunkach." I to jest właściwie całe sedno sprawy, problemem jest to, że wredny Gazprom też chce tego samego dla siebie a nie dla Mołdawii. Mołdawia znalazła się w trudnej negocjacyjnie sytuacji na własną prośbę. Trzeba było podpisać nowy kontrakt gazowy wcześniej, przed wygaśnięciem starego. Ewentualnie wtedy też zapewnić sobie alternatywne źródła dostaw. Teraz to już po pączkach. Oczywiście jest problem również dla Rosji czyli zaopatrzenie Naddniestrza. Ale jak sami piszecie a artykule jest tam elektrownia która pokrywa 80% zapotrzebowania w energię elektryczną całej Mołdawii i eksportuje dodatkowo prąd do Ukrainy i Rumunii. Jak Naddniestrze nie dostanie gazu to Mołdawia nie będzie miała prądu i wpływów za jego eksport. Jednym słowem sytuacja Kiszyniowa jest bardzo trudna. Oczywiście mogą wybrać model "Ukraiński". czyli kupować gaz od jakiegoś europejskiego pośrednika. Ale to nadal będzie rosyjski gaz tylko zapewne droższy niż ten kupiony bezpośrednio od Gazpromu. W zamian nie trzeba będzie płacić długu. Jest za to pytanie, czy w ogóle znajdzie się dziś tyle wolnego gazu w europie aby bez zwiększenia dostaw przez Gazprom starczyło go dla Mołdawii w okresie nadchodzącej zimy. Niemniej sprawa jest do załatwienia. Po prostu potrzeba kasy i oczywiście tak to trzeba zrobić aby wygrać propagandowo. Czyli źli rosjanie i dobrzy europejczycy. Ale w końcu od czego mamy niezależne media i niezależnych ekspertów. Polecam Panią Zuzannę i Pana redaktora Radia Swoboda Maksima Błanta.

  6. po czwarte atom

    „Gazprom potrzebuje kontraktu gazowego z Mołdawią, aby mógł zaopatrywać w ten surowiec także separatystyczne regiony” „Gazprom jest spółką państwową, której akcje są notowane na giełdzie. Nie może sobie pozwolić na podpisanie umowy z nieuznawanym oficjalnie odbiorcą (naddniestrzańskim)”. "...mołdawska spółka gazowa Moldovagaz jest w większości własnością Gazpromu. Ponad 80 proc. elektryczności w Mołdawii pochodzi z należącej do Rosji elektrowni w Naddniestrzu - separatystycznego regionu Mołdawii, wspieranego gospodarczo, politycznie i militarnie przez Moskwę." No to mają niezłą partyjkę szachów do rozegrania. Przydałaby się informacja na energetyka24.com czy Mołdawia ma połączenia elektryczne pozwalające na import energii elektrycznej z zewnątrz. Poza tym jakie są możliwości Mołdawii względem Moldovagaz, jaka jest przepustowość interkonektorów na granicach...

  7. xd

    jak ten vitol dostarczy ten gaz.

  8. olo

    A dlaczego znowu nie "kupią" od PGNIG? Może dlatego że dopuki nie zapłacą za poprzednią dostawę to PGNIG nic nowego im nie wyśle?

Reklama