Reklama

Gaz

Migranci Łukaszenki, groźba ataku na Ukrainę. Putin oskrzydla Europę [KOMENTARZ]

Fot. kremlin.ru.
Fot. kremlin.ru.

Kryzys na granicy z Białorusią oraz koncentracja wojsk rosyjskich wokół Ukrainy to wydarzenia, które wspierają politykę Moskwy względem Nord Stream 2. Czy doszłoby do nich gdyby nie podbałtycki gazociąg?

Pomysł prowadzenia podmorskich gazociągów Nord Stream z Rosji do Europy Centralnej, który zrodził się na początku XXI wieku, od początku nie był uważany za projekt biznesowy. Stworzenie potężnej trasy przesyłowej biegnącej po dnie Bałtyku, będącej alternatywą dla dostaw lądowych, miało kwestionowalny sens ekonomiczny - znacznie prościej, taniej i szybciej rozbudować można bowiem istniejące szlaki lądowe, które – nota bene – w ostatnich kilkunastu latach nie były wykorzystywane przez Gazprom w pełnej mocy. Nie trzeba przy tym ponosić ryzyka politycznego (związanego ze sprzeciwem szerokiej grupy państw) oraz konstrukcyjnego (wynikającego ze specyficznych warunków budowy infrastruktury przesyłowej na Bałtyku, czyli na morzu pełnym zatopionej broni chemicznej). Jednakże powstanie gazociągów Nord Stream ma dla Rosjan inne znaczenie – geopolityczne.

Uruchomienie potężnego korytarza dostaw po dnie Bałtyku, którego łączna roczna przepustowość złożona z mocy dwóch gazociągów Nord Stream wyniesie 110 mld metrów sześciennych, pozwoli przerzucić tranzyt rosyjskiego gazu z dotychczasowych państw przesyłowych (m.in. Ukrainy i Białorusi) na trasę północną. Taka zmiana architektury dostaw gazu na rynek europejski to nie tylko uszczuplenie budżetów tychże krajów o opłaty związane z przesyłem, ale przede wszystkim pozbawienie ich swoistego wentyla bezpieczeństwa na wypadek agresywnych działań Rosji. W sytuacji np. pełnoskalowej agresji zbrojnej zagrażającej suwerenności, państwa takie jak Ukraina mogą zwrócić na siebie uwagę Zachodu poprzez wstrzymanie lub ograniczenie przesyłu gazu. O tym, jak skuteczny jest to środek Europa przekonała się w ostatnich miesiącach, kiedy to jedynie ograniczenie podaży błękitnego paliwa przez Gazprom spotęgowało wzrost cen i kryzys energetyczny. Tymczasem kompletne wstrzymanie przesyłu byłoby jeszcze bardziej zauważalne. Mówiąc skrótowo: pozbawiając Ukrainę i Białoruś statusu kraju tranzytowego, Rosja pozbawia ich jednocześnie ostatniej linii obrony przed potencjalną agresją.

Oczywiście takie działania nie byłyby możliwe, gdyby nie uczynni partnerzy Gazpromu w Unii Europejskiej. Chodzi przede wszystkim o Niemców, którzy mają wymierny interes w projektach Nord Stream – wychodzące na niemiecki brzeg gazociągi wzmacniają gospodarczą i polityczną pozycję RFN na Starym Kontynencie. Jednakże istnieje też szereg państw UE, które jasno protestowały przeciwko podbałtyckim rurom – kraje takie jak Polska, Litwa, Łotwa, Estonia czy Rumunia bardzo jasno komunikowały swoje obawy związane z gazociągami biegnącymi po dnie Morza Bałtyckiego. Dlatego też Moskwa starała się ukazać dotychczasowe państwa tranzytowe jako niestabilne i niegodne zaufania. Kreml wykorzystywał do tego nie tylko propagandę, ale również odpowiednie zagrywki polityczne.

Natężenie działań w tym zakresie widać szczególnie dobrze obecnie, gdy trwa proces certyfikacji ukończonego już gazociągu Nord Stream 2. Rosjanie dążą do tego, by rura jak najszybciej została uruchomiona. Służy temu nie tylko potęgowany przez Moskwę kryzys gazowy, ale także działania podjęte wobec Ukrainy i na Białorusi.

image

 Reklama

Przy granicy z Ukrainą postępuje koncentracja rosyjskich wojsk. Sytuacja stała się na tyle poważna, że głos zabrał m. in. Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken, którzy podzielił się swoimi obawami o potencjalną powtórkę z rosyjskich błędów z 2014 roku. Wtedy też państwo Władimira Putina wydarło Ukraińcom Krym oraz część terytoriów na wschodzie kraju. Kijów również obawia się takiego scenariusza. Ukraiński minister spraw zagranicznych spotkał się w sprawie zagrożenia ze strony Rosji m.in. z szefem NATO Jensem Stoltenbergiem.

Z kolei na Białorusi tamtejszy wasal Putina Aleksander Łukaszenka spowodował i podsyca kryzys humanitarny, wysyłając na granicę z Polską tysiące migrantów ściągniętych uprzednio m.in. z Iraku samolotami do Mińska. Reagując na groźby sankcji ze strony UE, Łukaszenka stwierdził, że jego odpowiedzią może być wstrzymanie przepływu gazu. Trudno łudzić się, że taki komunikat wyszedł ze strony białoruskiego reżimu bez zielonego światła z Moskwy.

Obie te sytuacje, a także trwający kryzys energetyczny, są Rosji wybitnie na rękę. Kreml może cały czas podkreślać, że wobec problemów wewnętrznych państw leżących na dotychczasowych trasach przesyłowych oraz w związku z problemami europejskiego rynku gazu natychmiastowa certyfikacja gazociągu Nord Stream 2 jest konieczna. Uruchomienie tego połączenia nie rozwiąże jednak problemów, jakie mają z Rosją Ukraińcy i Białorusini. Pozwoli to co najwyżej odwrócić Europie wzrok – podczas gdy Moskwa będzie miała rozwiązane ręce w kwestii agresji wobec tychże państw.

Reklama

Komentarze (14)

  1. Po czwarte atom

    Pożyjemy - zobaczymy. Dzisiaj pojawiło się kilka nowych faktów: certyfikacja NS2 została zatrzymana z przyczyn formalnych, migranci ranili kilku polskich funkcjonariuszy. Wczoraj tj. w poniedziałek ogłoszono nowe sankcje. Myślę, że obie strony będą musiały modyfikować swoje decyzje. Brakuje nam pół roku do zbudowania płotu. Myślę że czas przestał działać na korzyść strony białoruskiej. Mamy góra dwa tygodnie do tęgich mrozów i te dwa tygodnie powinniśmy wytrzymać bez względu na rannych funkcjonariuszy bez eskalacji. Zobaczymy co będzie z tranzytem Jamałem. Tak czy siak jak wytrzymamy do pierwszych mrozów to do wiosny zbudujemy troche płotu i będzie łatwiej.

    1. Po czwarte atom

      Wydzwanianie Angeli po wschodnich przywódcach moim zdaniem było kontrproduktywne i nic konstruktywnego nie wniosło.

    2. Po czwarte atom

      Tzn. Angela brutalnie zadbała o interesy rosyjsko - niemieckie jak tylko zapachniało zamykaniem przejść granicznych przez Polaków.

  2. Sarmata

    A więc ukraincy przyznają się w tym artykule że chcieli by zamykac europie gazociąg, jednak Rosjanie i Niemcy mieli rację budując NS2. Ukraina ma rządzić gazem w europie?

    1. Znowu pokracznie rozumujesz zresztą jak zawsze

  3. Keras

    Putin chyba przelicytował. Amerikanos ostrzegają i dozbrajają pilnie Ukrainę. Nort Stream 2 będzie opóźniony, dzisiaj o tym poinformowano. Czyli nikt nie idzie Putinowi na ustępstwa: ani Niemcy, ani USA. Putin ma do wyboru: odpuścić Ukrainę lub zaatakować. Jak odpuści to się zbłaźni. Jak zaatakuje to na pewno walną w niego następnymi sankcjami, bolesnymi. Mało tego, na pewno będą ginąć ludzie po obu stronach, a Rosjanie nie lubią słyszeć o ginących Rosjanach. Poza tym nie wie jak ta wojna się skończy. Jest duża szansa, że wygra, ale może utknąć na Ukrainie ze 100 tyś armią, żeby utrzymać to co zdobył (tj. podbitych terenów i ludności). Utrzymanie tego, jak również utrzymanie wojsk okupacyjnych to duże pieniądze. Do tego jest zaangażowany w Syrii, gdzie na pewni Erdogan ruszy, jeśli Putun zaatakuje Ukrainę. To samo w Górnym Karabachu. Jak ruszy, to i tam zaczną się ruchawki. Wojna z Ukrainą to duże ryzyko i duże koszty. Chińczycy nie wystąpią przeciwko niemu, ale za to z radością będą patrzec jak Rosja wyzybywa się zwoich rezerw i wikła się w kolejny konflikt, co raz bardziej uzależniając się od strategicznego wsparcia Chin. Putin nie ma dobrego wyboru, bo za ostro poszedł. Poza tym dla Chin Rosja jest takim pajacem jak Białoruś dla Rosji. Chiny będą ich doić i wspomagać jakąś kroplówką, ale celem jest zwasalizowanie Rosji. I tutaj Putin robi co może, żeby ten proces przyspieszyć. Moim zdaniem Putin nie zaatakuje Ukrainy, bo nie wie jak to się mogłoby dla niego skończyć. Wyzwolić lawinę jest łatwo, ale zatrzymać ją jest bardzo trudno.

    1. czarno to widzę

      Putinowi do niczego nie jest potrzebna zbankrutowana i upadła Ukraina. Zachodowi zresztą również, jedynie USA liczy na jakieś bazy.

    2. Pucin :0

      Tez tak sądzę Putin przelicytował i wie o tym dobrze a Baćka już skończył jako kiep bo Putin go odsunie i wchłonie Białoruś a ten akt, ogłosi zwycięstwem na miarę zdobycia Berlina w 1945 roku.

    3. Kot

      Masz rację . Putin wybiera tylko tłuste kąski i się co wybrać jak dobry złodziejaszek. Krym i Donbas są warte biliony dolarów. Gdyby tak Rosji ukraść Jamal i któryś z okręgów przemysłowych to Rosja była by takim bankrutem jakiego zrobili z Ukrainy kradnąc im strategiczne ziemie.

  4. Piotr ze Szwecji

    Polska to kraj samowystarczalny energetycznie i surowcowo. RP3, po RP2 i PRL, to następny przykład koszmaru pseudopolskiej państwowości. Mamy w tej Fałszywej Polsce olbrzymie wydatki na "zdobycze komunizmu", lecz sensownych inwestycji w złoża łupkowe, wydobycie rudy żelaza i etc jak nie było tak nie ma. Węgiel nadal zamiast gazu jest spalany w Polsce, a produkcji nowoczesnych super lekkich i wytrzymałych jak stal materiałów węglowych jak nie było tak nadal nie ma. Fabrykę aut elektrycznych buduje Dobra Zmiana już rok 6:ty. O bezpieczeństwie, bez Dobrej Zmiany, można byłoby zupełnie zapomnieć. Tak coś tam jest, choć o wiele za mało i za późno z piskiem tłumu tłustych kotów zmuszanych do wysiłku w tym tle. Czasami tak się polski szlachcic koronny zastanawia, czy tym cudzoziemskim kolonizatorom z folwarków Magnaterii, których carat odrywał granatem od pługa, coś z mózgu w głowie, po takim pod Rozbiorami Polski traumatycznym nadaniu polskiego obywatelstwa, pozostało. Gdyby tylko prawdziwi Polacy, Słowianie, nadal byli jedynymi Polakami tej słowiańskiej ziemi Polski, a nie byle imigrant osiedlający się w Polsce za zasiłkiem socjalnym od 1000 lat.

    1. Autor Widmo

      Piotrze, napisz może jak tam w Szwecji asymilują się imigranci. Nadal trwa to minimum 10 lat ? Z tego co mi znajomy ze Szwecji mówi, to w przypadku niektórych napływowych, asymilacja jest wręcz nie możliwa. Myślę, że za parę lat też będziecie mieć u siebie francuskie lub niemieckie multi-kulti. Więc przynajmniej jaka by nie była ta Dobra Zmiana, to przynajmniej w tym temacie problemu nie mamy. Pozdrowienia. Piotr z Polski.

    2. seb

      Ta.. jasne ... widać to zwłaszcza na ulicach. Nawet w małym 4- tysięcznym miasteczku, z którego pochodzę są imigranci w tym przynajmniej jeden Syryjczyk

  5. miarka prawie pełna

    Wykluczyć te dwa postkomunistyczne twory Rosję i jej marionetkę Białoruś z wpływu na cokolwiek. Odciąć się od mediów, handlu, transportu, Internetu. Ale by było fajnie. Świat by odetchnął. Putin by chyba zwariował nie mogąc nic sprowokować. Pewnie wyżyłby się na Łukaszence xD

    1. Xd

      No i tavy są eksperci doradzający tym ekipom

  6. Andrettoni

    Z którego skrzydła to oskrzydlenie? No, chyba, że w Syrii oskrzydla Turcję, ale to chyba nie Europa. Jeżeli oskrzydla to Ukrainę (bo ta nie jest w NATO). Z drugiej strony Białoruś jest otoczona z trzech stron.

  7. Namiestnik Nowosilcow

    Putin oskrzydla Europę? To raczej NATO oskrzydliło Rosję...

    1. Keras

      Putin sam osobiście odrąbał Ukrainę wywołując wojnę w Donbasie. Sam Krym uszedłby mu na sucho, ale było mu mało. Poszedł na Donbas. W rezultacie obudził Ukraińców, którzy nienawidzą go za wojnę i długo Rosji tego nie zapomną. Utrata Ukrainy to wielka porażka strategiczna Putina. Ponoć wspaniałego polityka z najlepszą na świecie dyplomacją i propagandą. W ten oto sposób Putin pomógł NATO oskrzydlić samego siebie. A teraz kolejna odsłona: Górny Karabach i Azerbejdżan. Tam już niedługo Turcy będą rządzić. Trudno będzie Putinowi ich stamtąd przegonić. Czyli kolejny punkt na mapie wyjęty spod ruskiej kontroli.

    2. Kiks

      Może państwa, które chciały być w NATO miały do tego powody. Powinny może zapytać się ruskich o zgodę? A najlepiej przesunąć swoje granice. Najlepiej na Wschód.

  8. Keras

    Jakbym wykrakał, niestety.... "Walki na pograniczu Górskiego Karabachu. Azerowie przechodzą do ofensywy?"

  9. dsgs

    Nie imigrancie tylko najeźdzcy. Nie Łukaszenka tylko Putisz

  10. tonpress

    Ukraina i Białoruś to strefa wpływów rosyjskich , tak samo jak Arabia Saudyjska i ZEA to strefa amerykańska a Tajwan to chińska i nam nic do tego...

    1. Sarmata

      Trzeba zrobic aby Ukraina i Białorus to była strefa wpływu Polski. Za 20 lat ludzie wykształceni w Polsce będą rządzic na ukrainie...... po warunkiem że ukraina jeszcze będzie istniec. Tak samo język Polski to będzie jezyk powszechny na ukrainie. Juz teraz polska muzyka [disko-polo] jest popularna na zachodniej ukrainie. Nie ma ukrainskiego wesela bez discko-polo.

    2. forum

      Masz rację Wania, nic wam do tego.

    3. Wesd

      Racja, a Rosją to strefa chińskiej strefy wpływów.

  11. czarno to widzę

    Ukraina to nie Europa, tylko Dzikie Pola...

    1. Różowo to widzę

      Ukraina? Lepiej ma się na drodze demokracji i dobrobytu niż Rosja co Wania? Bez gorzały pewnie ciężko ten fakt strawić Dzikie Pola.... hahahaha

    2. Zz

      Nie ma dużej różnicy między Rosją, a Ukrainą. Jeśli ktoś twierdzi ż Rosja to Azja, to tym bardziej Ukraina to Azja. Oczywiście nie chodzi tu o geografię

    3. czarno to widzę

      Typowa pensja na prowincji w Ukrainie, to po przeliczeniu 200 PLN.

  12. rob ercik

    Tik tak, 3mld USD rocznie to haracz dla neobanderowskiej ukrainy ...

    1. Chriss

      Miałeś na myśli neohitlerowską rosję...

  13. Piotr

    Powiem tak. Każdy kraj dąży do tego aby być silnym, niezależnym a najlepiej do tego aby samemu rozdawać karty. Oczywiście przedstawiony temat jawi się patrząc oczyma Nato, zwłaszcza USA i polskich obecnych władz tak jak w artykule. Gdyby jednaj podejść do niego jedynie przez pryzmat zysku dla gospodarki to Polska miała możliwość podłączenia się tak do NS1 jak i NS2. Nie mamy wprawdzie wpływu na ambicje Prezydenta Rosji ale wiedząc, a przynajmniej przewidując - to nasi analitycy powinni potrafić przewidzieć, że nasz opór i tak nie da ostatecznie rezultatu, i nie powinniśmy pozbawiać naszej gospodarki możliwości korzystania z ww. rurociągów. Zwłaszcza, że polityczne wsparcie Ukrainy niekoniecznie przekłada się na odbrązowienie trudnej historii i przyznanie ze strony władz wspomnianego kraju, że UPA była organizacją dopuszczającą się ludobójstwa m.in. na Polakach.

    1. Qwest

      Polska nie miała możliwości. Warunki nie do przyjęcia, ocierałoby się to o zdradę.

    2. wiarus

      Spokojnie, jak się Ukraińcom zacznie naprawdę kurzyć koło tyłka, to i UPA zakopią. Prędzej czy później staną przed problemem, który sami stworzyli!

  14. Buczacza

    Za chwilę pojawi się naczelny gazownik tego forum. I bez problemu obali te argumenty. Następnie pojawi się naczelny fan rosji w każdej postaci. I generalnie potwierdzi ustalenia gazownika. Od siebie doda jeszcze o zagrożeniu ukraińskim. I wspomni o hordach neobanderowców... Oprócz tych 2 mędrców. Pojawi się całe plenum pożytecznych idi.... ! Bo kto to widział żeby mieć negatywne zdanie o rosji putina... Przecież to rusofobia w czystej postaci.

Reklama