Gaz
Księżopolski: W czasie kampanii politycy zlekceważyli bezpieczeństwo energetyczne [KOMENTARZ]
Po wyborach opadł już kurz i czas na podsumowania. Podczas kampanii wyborczej debata dotycząca kwestii polityki energetycznej była bardzo słaba. Żadne z ugrupowań politycznych nie uczyniło z niej motywu przewodniego swoich kampanijnych aktywności. Również kwestie energetyki odnawialnej i prosumenta nie były mocno akcentowane. Nadzieje, iż w trakcie kampanii wyborczej klasa polityczna przedstawi pomysł, jak rozwiać obawy społeczne przed wzrostem cen energii elektrycznej oraz rozpocznie opartą na faktach dyskusję o przyszłości sektora, okazały się płonne.
Warto przypomnieć, że podwyżek cen energii obawia się 63,3 proc. Polaków (zdecydowanie obawiających się̨ i obawiających się̨), co jest porównywalne z obawami przed kryzysem w służbie zdrowia - 63,6 proc. i nieznacznie niższym, niż̇ obawy przed wzrostem cen żywności – 65,2 proc. Brak zaadresowania odpowiednich rozwiązań powoduje, iż następuje rozdźwięk między tym co mówią i czym zajmują się politycy, a oczekiwaniami społecznymi - czego dobrym przykładem jest pozostanie w domach prawie 40% uprawnionych do głosowania.
Brak nowych pomysłów i w efekcie brak mobilizacji nowego elektoratu spowodował, iż Zjednoczona Prawica nie zwiększyła swojego stanu posiadania, jeśli chodzi o liczbę mandatów. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku ugrupowań koalicyjnych – Solidarna Polska uzyskała 17 mandatów, a Porozumienie 18 mandatów. Tym samym znaczenie koalicjantów wzrosło, co również musi mieć przełożenie na stanowiska w przyszłym rządzie. Z punktu widzenia technologii kampanii warto było postawić na pomysły i OZE. Wynik Porozumienia jest tego dobrym przykładem. Rozszerzenie definicji prosumenta, dające możliwość korzystania przez inne podmioty, niż gospodarstwa domowe z mechanizmu upustów, wprowadzenie programu Energia + i odwoływanie się do OZE przez minister Jadwigę Emilewicz moim zdanie przyczyniły się do dobrego wyniku tego ugrupowania. W tym kontekście również można postrzegać bardzo dobry wynik PSL (30 posłów), który odchodząc z Koalicji Europejskiej rzucił PiS wyzwanie na obszarach wiejskich
W kontekście wyborów trzeba odnotować słaby wynik i nie wejście do parlamentu ministra Piotra Naimskiego, który z punktu widzenia polityki energetycznej realizuje kluczowe projekty infrastrukturalne, mające doprowadzić do trwałego wyrwania się Polski z toksycznego importu ropy naftowej i gazu z Rosji. Niewątpliwie fakt dużego importu węgla z Rosji do naszego kraju, jak również słaba obecność kwestii polityki energetycznej i bezpieczeństwa energetycznego w debacie nie pomógł mu w uzyskaniu mandatu. W perspektywie realizacji kluczowych projektów dywersyfikacyjnych brak obecności ministra Naimskiego w parlamencie może mieć negatywny wpływ na ich realizację. Wynik nie zapewniający wejścia do parlamentu uzyskał również poseł Andrzej Czerwiński z Koalicji Obywatelskiej, który podczas rządów koalicji PO-PSL pełnił funkcję Ministra Skarbu Państwa, a w obecnie kończącym kadencję sejmie był członkiem Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa.
Sumując, kwestie polityki energetycznej rozstrzygnęły wyniki wyborów, skazując PiS na zależność od koalicjantów. Jest oczywiste, iż zagadnienia związane z OZE, prosumentami, ochroną środowiska, czy jakością powietrza będą odgrywały coraz większą rolę w naszym życiu politycznym. Weryfikacja tej tezy nastąpi już w przyszłym roku podczas wyborów prezydenckich i za następne 4 lata. Na taki trend wskazują badania opinii publicznej. W wyniku bogacenia się społeczeństwa ludziom żyje się dobrze, a więc istotną rolę zaczynają odgrywać nie tylko takie kwestie, jak przetrwanie od pierwszego do pierwszego, ale również ekologia i zdrowie. Bo któż chce umierać przedwcześnie z powodu smogu, jeśli dobrze mu się żyje? Również ludzie młodzi zaczynają podobnie postrzegać opisane powyżej sprawy. Mogą oni przeważyć następne wyniki wyborów - bo to właśnie oni przeważają w grupie 84,1% Polek i Polaków, którzy są zdecydowani, aby produkować samodzielnie energię elektryczną.