Reklama

Gaz

Kreml straszy przekierowaniem dostaw gazu z Europy do innych odbiorców

Fot. www.kremlin.ru
Fot. www.kremlin.ru

Rzecznik Kremla robi dobrą minę do złej gry i lekceważy spadek eksportu gazu do Europy. Twierdzi, że jest wiele innych regionów świata, w których może być on poszukiwany.

Reklama

„Europa nie jest jedynym konsumentem gazu ziemnego, ani jedynym kontynentem, który potrzebuje go, aby zapewnić wysokie tempo rozwoju” - przekonywał rzecznik rosyjskiego dyktatora.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dodał również: "Są regiony, które nawiasem mówiąc, rozwijają się w szybszym tempie i mają znacznie ambitniejsze programy rozwojowe. Zapotrzebowanie na gaz w tych miejscach może zrekompensować brak popytu na kierunku europejskim”. Zapomniał jednak wspomnieć, że z żadnym z tych obszarów Rosja nie ma tak rozwiniętej sieci przesyłowej, a Europa to jej bardzo duży i stabilny klient - niestety przez lata zapewniający miliardowe zyski. Rozwód będzie więc dla Moskwy znacznie bardziej bolesny, niż jest w stanie to przyznać.

Dmitrij Pieskow skomentował w powyższy sposób pytanie dotyczące spalania przez Rosjan gazu w pobliżu Nord Stream 1. W końcówce sierpnia BBC podawało, że jego dzienna wartość sięga 10 mln euro. Wówczas odpowiadało to nieco ponad 4,3 mln m3/d.

Reklama

Komentarze

    Reklama