Gaz
Kreml: Białoruś nie konsultowała z nami gazowych gróźb wobec UE
Prezydent Białorusi nie omawiał, ani nie koordynował z Kremlem swojego oświadczenia w sprawie zawieszenia tranzytu gazu do Europy - oświadczył Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy Władimira Putina.
Rzecznik Kremla nawiązywał do niedawnych słów białoruskiego dyktatora, który ostrzegał UE przed wprowadzaniem kolejnych sankcji i zagroził konsekwencjami związanymi z tranzytem gazu. Przypomniał w tym kontekście, że przez kraj przebiega ważna magistrala (Jamał-Europa), a ostatnio ze względu na kryzys energetyczny zwiększeniu uległy wolumeny surowca słanego ze wschodu na zachód.
Pieskow powtórzył również rytualne, choć dosyć odległe od rzeczywistości, zapewnienia, że Rosja jest krajem, którego wiarygodność jako dostawcy gazu jest niekwestionowana.
„To jest wypowiedź prezydenta Białorusi. Chcę przypomnieć oświadczenie prezydenta Putina, że Rosja zawsze wywiązywała się ze swoich zobowiązań wynikających z kontraktów (…) Rosja była, jest i potencjalnie pozostanie krajem gwarantującym bezpieczeństwo energetyczne kontynentu europejskiego” - mówił Pieskow, zupełnie zapominając o wszystkich kryzysach gazowych, które spowodowali lub spotęgowali Rosjanie w ostatnich latach.
miś
Kilka lat wstecz Białorus sprzedała system gazociągów w tym Jamał - Europa Rosji za ca 5 mld USD. Nie mają więc nic do gadania, chyba że chcą dostać w zęby od Ruskich.
Po czwarte atom
BY po sfałszowaniu ostatnich wyborów stała się dużo bardziej podległa Rosji niż dotychczas. Cała ta akcja z migrantami też jest koordynowana z zewnątrz i nie jest czystą inicjatywą Mińska. Pytanie o gospodarkę BY wydaje się zasadne. Oni mają fatalne wyniki i jeszcze gorsze perspektywy.
ciekawy
Jasssne XD
Kiks
Kwestia czasu, kiedy tych matołków złapią sie za łby. Ruscy w przeciwieństwie do nic nie znaczącej Białorusi jednak robią dość duże interesy z Europą. A kołchoźnik cały czas jest na ruskiej kroplówce.