Reklama

Gaz

Horała: Decyzje USA ws. Nord Stream 2 muszą budzić niepokój

Fot. Facebook.com/Marcin Horała
Fot. Facebook.com/Marcin Horała

Decyzje USA ws. sankcji na Nord Stream 2 muszą budzić niepokój; przeciwko niemu przemawia bardzo duży interes Stanów Zjednoczonych - ocenił w piątek wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała.

Horała, pytany w programie "Kwadrans Polityczny" TVP1 o kwestię wycofania sankcji wobec rurociągu Nord Stream 2 przez USA, powiedział: "bądźmy precyzyjni - to nie jest tak, że w ogóle nie będzie sankcji, tylko pewna ich kategoria została zdjęta. Inne zostały podtrzymane, a nawet rozszerzone, np. sankcje wobec statków".

Polityk przyznał jednak, że "decyzje USA ws. sankcji muszą budzić niepokój, zwłaszcza, jeśli medialnie jest przedstawiane jako pewna zgoda USA na NS2".

"Osobiście by mnie to dziwiło, bo przeciwko Nord Stream 2 przemawia bardzo duży interes USA" - powiedział wiceminister. Jego zdaniem "byłaby to zła wiadomość", ale - jak wskazał - "jeszcze chwilę poczekajmy, bo to może być zmiana instrumentów, a nie odstąpienie od sankcji".

Zdaniem Horały sytuacja związana z budową NS2 nie jest łatwa w ocenie. "To jest dążenie Niemiec do stania się +Mini-Rosją+, komisem rosyjskiego gazu na Europę" - ocenił w TVP1 wiceminister. "Z drugiej strony USA szukają jak najsilniejszego bloku państw w Europie, które będą w stanie zapewnić tu bezpieczeństwo, żeby Stany Zjednoczone mogły się bardziej skupić na Pacyfiku" - dodał. Jak wskazał, "z polskiego punktu widzenia trzeba cały czas dbać o to, żeby sojusz polsko-amerykański i NATO na flance wschodniej były mocne".

Horała, pytany o to, czy obecna sytuacja związana z budową NS2 wpłynie na relacje polsko-amerykańskie, powiedział, że "nie ma żadnych sygnałów, żeby USA wycofywały się ze zobowiązań wobec Polski".

image

 Reklama

W raporcie przedłożonym w środę Kongresowi Departament Stanu potwierdził, że firma Nord Stream 2 AG i jej szef Matthias Warnig zaangażowani są w działalność podlegającą, zgodnie z prawem USA, sankcjom. Odstąpienie od nich tłumaczył jednak „względami bezpieczeństwa narodowego”.

Raport stwierdza, że nałożenie sankcji "negatywnie wpłynęłoby na relacje USA z Niemcami, UE i innymi europejskimi sojusznikami i partnerami". Uzasadnia potrzebę bliskiej współpracy w walce z pandemią Covid-19 oraz przeciwdziałania polityce Rosji, Chin i Iranu.

Według dokumentu Departament Stanu nałożył sankcje na cztery rosyjskie statki, w tym na statek Akademik Cherskiy, który rozpoczął układanie rur w ramach projektu na wodach duńskich w kwietniu. Objął nimi też pięć innych rosyjskich podmiotów, w tym rosyjską służbę ratownictwa morskiego.

W opinii analityków przy zachowaniu obecnego tempa budowy, Nord Stream 2 zostanie ukończony przed końcem tego roku, jeśli nie wcześniej.

Decyzję USA o odstąpieniu od niektórych sankcji wobec Nord Stream 2 niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas określił jako „konstruktywną”. Zapewniał, że Niemcy będą kontynuować rozmowy z Waszyngtonem, aby złagodzić obawy związane z projektem.

Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się: Polska, Ukraina i państwa bałtyckie. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze