Gaz
Ernst dla E24: Sankcje wobec Rosji za Nord Stream 2 były błędem [WYWIAD]
”Uważam, że nakładanie sankcji wobec Rosji w trakcie realizacji Nord Stream 2 było błędne. Nie przyczyniły się one w żaden sposób do rozwiązania konfliktu między Rosją a Ukrainą” - tłumaczy w rozmowie z serwisem Energetyka24 Klaus Ernst, przewodniczący komisji ds. gospodarki i energii w Bundestagu.
Karol Byzdra: Jak ocenia Pan relacje między USA a Niemcami po porozumieniu w sprawie Nord Stream 2?
Klaus Ernst: Myślę, że dla stosunków między USA a Niemcami bardzo ważne jest, aby ten konflikt został zażegnany. Amerykańskie próby powstrzymania budowy rurociągu poprzez bezprawne groźby sankcji wobec europejskich firm, a nawet wobec wybranego niemieckiego burmistrza, pogrążyły nasze stosunki w głębokim kryzysie. Była to jawna próba ingerencji w wewnętrzne sprawy europejskie. To dobrze, że możemy powrócić do normalnych partnerskich stosunków, bez prób szantażu. Ważne jest, aby Niemcy i Europa prowadziły niezależną politykę także wobec USA. Ten kraj jest głęboko podzielony i nikt nie wie, jak zachowa się następny prezydent.
Czy to sprawiedliwe, że UE z jednej strony nakłada sankcje na Rosję, a z drugiej zezwala na takie projekty jak NS2?
Sankcje gospodarcze jako środek polityki zagranicznej są prawie zawsze niesprawiedliwe i dlatego je odrzucam. Z reguły dotykają one głównie zwykłych ludzi, a w najgorszym przypadku prowadzą do ubóstwa i złych warunków, jak w Iranie, nie zmieniając niczego pod względem politycznym. Również uważam, że sankcje wobec Rosji są błędne. Nie przyczyniły się one w żaden sposób do rozwiązania konfliktu między Rosją a Ukrainą. Wręcz przeciwnie, wyrządziły one trwałe szkody w stosunkach europejsko-rosyjskich. Zamiast sankcji musimy rozmawiać ze sobą i szukać kompromisów. Nadszedł czas na kroki we wzajemnym kierunku aby raz na zawsze zakończyć ten spór. Co więcej, jestem głęboko przekonany, że wspólne zależności gospodarcze będą sprzyjały pokojowi lub przynajmniej znacznie zmniejszają niebezpieczeństwo wojny. To przekonanie przyczynia się do mojego poparcia dla Nord Stream 2.
Czy uważa Pan, że dalszy los projektu Nord Stream 2 mogłoby się zmienić gdyby do władzy doszła partia Zielonych?
Rurociąg jest już prawie gotowy i nikt tego nie zmieni. Ponadto, obecnie między politykami Zielonych panuje spór o to, czy należy zrezygnować z opozycji do Nord Streamu, czy nadal w niej pozostać. Uważam, że nie ma szans aby w przyszłości samodzielnie doszli do władzy. Będzie to możliwe dopiero po wejściu w koalicję z innymi partiami. Dlatego nie sądzę, aby Zieloni mogli i chcieli wiele zmienić.
Polski rząd zapowiedział budowę elektrowni jądrowa. Czy uważa Pan, że energetyka jądrowa w Polsce jest dobrym rozwiązaniem w kontekście transformacji energetycznej, czy może powinniśmy zrezygnować z tego rozwiązania i skupić się na innych źródłach energii?
W Niemczech podjęliśmy wreszcie decyzję o wycofaniu się z energii jądrowej i osobiście uważam, że jest ona całkowicie słuszna. Ryzyko jakie niesie ona ze sobą jest faktycznie niemożliwe do opanowania. Nawet jeśli elektrownia powstanie, to wciąż największym problemem pozostaje nierozwiązana kwestia składowania odpadów jądrowych. W Niemczech od 50 lat wciąż spieramy się o to, gdzie powinno powstać takie składowisko. W końcu te odpady muszą być bezpiecznie przechowywane przez dziesiątki tysięcy lat. Chciałabym również zwrócić uwagę, że energia jądrowa nie jest tak niezawodnym dostawcą energii jak się powszechnie uważa. W Niemczech z powodu braku wody chłodzącej w gorące i suche lata trzeba było w znacznym stopniu ograniczyć pracę kilku elektrowni. Wtedy do akcji wkroczyły odnawialne źródła energii. Polska również ma doskonałe warunki dla fotowoltaiki, energetyki wiatrowej i biomasy. Te źródła energii są bezpieczniejsze, zdrowsze, a przede wszystkim znacznie tańsze niż energia jądrowa.
Dziękuję za rozmowę.